2013 rok to w m.in. skandal w programie "Na językach" z Dodą w roli głównej. Po tym jak Agnieszka Szulim żartowała z wypadku gwiazdy, natychmiast spotkała się z falą krytyki. Fani Dody wystosowali nawet otwarty list do Edwarda Miszczaka, dyrektora programowego TVN-u, a sama Doda planowała "oblać Szulim krwią z kaczki" na jednej z imprez.

Reklama

Przypomnijmy: Doda do Miszczaka o Szulim: "Jej prywatna obsesja i kompleksy!"

W nowym numerze "Flesza" Agnieszka podsumowała 2014 rok. W rozmowie nie zabrakło oczywiście pytań o Dodę.

- Nie chciałabym spotkać w ciemnej uliczce fanów Dody! Po "Na językach" kilka osób obraziło się za komentarze z przymrużeniem oka. A wszystko dlatego, że to, co prezentujemy i mówimy jest postrzegane śmiertelnie poważnie. Do mojego programu nie można podchodzić na serio, my tylko pokazujemy jak ten show-biznes działa. Do Karoliny Korwin Piotrowskiej przychodziły pogróżki od fanów Dody, którzy zapowiadali, że spalą jej mieszkanie.

Agnieszka zapewniła przy okazji, że cała akcja z Dodą w tle nie była zaplanowana docelowo przez nią. Jej jedynym pomysłem było odczytanie listy Dody przez Przemysława Saletę.

- To był akurat mój pomysł. Chyba jedyny, jeśli chodzi o materiały o Dodzie w naszym programie. Tak się składa, że bez nas jej wypadek istniałby w mediach o wiele krócej. Dzięki mnie współczuło jej pół Polski. To po pierwsze. A po drugie, nie musiała podbijać na siłę zainteresowania kolejnymi zdjęciami gołych pośladków publikowanymi na Instagramie. Naprawdę spodziewałam się raczej kwiatów z podziękowaniami, niż donosów do dyrekcji.

Czy fani Dody zareagują na słowa Agnieszki Szulim, czy tym razem pozostawią je bez komentarza?

Zobacz także

Zobacz: "Doda interesuje mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg"

Reklama

Tak wyglądają fani Dody:

Reklama
Reklama
Reklama