Wczoraj odbyła się pierwsza rozprawa sądowa Grażyny Szapołowskiej i Jana Englerta. Aktorka, która kilka miesięcy temu nie pojawiła się na spektaklu ze względu na udział w show „Bitwa na głosy”, żąda przywrócenia do pracy w Teatrze Narodowym.
- Wielokrotnie rozmawiałam z dyrektorem Englertem o kolizji terminów i prosiłam go, żeby mi pomógł w załatwieniu tej sprawy. Można było zmienić godzinę albo datę spektaklu, czy też ustanowić zastępstwo- powiedziała w sądzie Szapołowska.
Niestety, ze stanowiskiem aktorki nie zgadza się dyrektor teatru, który nie zamierza ulec jej żądaniom. Jan Englert przekonuje, że nie odwołał przedstawienia, ponieważ wierzył, że Szapołowska jednak się na nim pojawi.
-Dlatego byłem zdumiony, widząc panią Szapołowską w jury tego programu- wyznał Englert.
Wszystko wskazuje na to, że szykuje się długa wojna pomiędzy Englertem a Szapołowską! Sąd wyznaczył wczoraj drugi termin procesu, na którym będą zeznawać świadkowie.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama