Po wydaniu teledysku "Rolowanie", na Nataszę Urbańska spadła ogromna fala krytyki. Jej artystycznych popisów nie docenili internauci, branża muzyczna również uśmiechała się tylko z politowaniem. Wokalistka zapowiedziała wprawdzie, że nie zamierza tłumaczyć się ze swoich artystycznych wyborów, ale nie dotrzymuje słowa. W kolejnych wywiadach próbuje bronić "Rolowania" i niezasłużonej jej zdaniem krytyki. Przypomnijmy: Urbańska porównuje się do Lady Gagi i przekręca fakty

Reklama

Tym razem Natasza rozmawiała z dziennikarką dwutygodnika "Show". Wyjaśnia w nim raz jeszcze, że "Rolowanie" w zamierzeniu miało być parodią, pastiszem i tak naprawdę nie ma w nim sceny z lizaniem umywalki, która szybko stała się hitem internetu. Urbańska wraca również pamięcią do wywiadu z TVN24, w którym padło znamienne porównanie do Lady Gagi. Artystka twierdzi, że dziennikarz, który wówczas prowadził rozmowę, był w swoim dyskursie stronniczy i wręcz... napastliwy.

Wmawia się ludziom, że to, co robię, ma się nie podobać. To jest coś, co bardzo mnie razi. Podczas wywiadu w TVN24 pan redaktor Maciej Knapik sugerował to widzom swoimi pytaniami. Miałam też wrażenie, że mnie nie słuchał. Kiedy ja odpowiadałam na pytanie, on już czytał z kartki kolejne. W pewnym momencie sam się skompromitował. Wyjaśniłam, że to, co widzimy w teledysku, to jest kreacja, wcielenie. Po czym on, kompletnie mnie nie słuchając, zapytał: "Czyli teraz będzie się pani wiła pod umywalką, to jest pani nowy wizerunek?". Zdębiałam. Kiedy potem obejrzałam ten program, zrozumiałam, że to było z jego strony napastliwe. Sugerował widzom, że zrobiłam coś nie tak. Nie spodziewałam się tego po nim, zwłaszcza że to poważna stacja - wyznała rozczarowana w rozmowie z "Show".

Myślicie, że tego typu tłumaczenia pomogą Nataszy przy promocji płyty "One"?

Zobacz: W studiu DDTVN aż zawrzało: Zirytowani Józefowicz i Urbańska spięli się z Mołek

Zobacz także
Reklama

Natasza Urbańska podczas premiery płyty "One" w Teatrze Buffo:

Reklama
Reklama
Reklama