Michał Baryza to jedyny mężczyzna, który dotrwał do wielkiego finału Top Model, gdzie będzie rywalizował razem z Martą Sędzicką i Osuenhe Ugonoh o główną nagrodę. Uczestnicy teraz przygotowują się do jutrzejszego odcinka i całą swoją uwagę skupiają głównie na tym. Wspierają ich jurorzy, a także rodzina i przyjaciele. Zobacz: Kinga Rusin poprowadzi Top Model. Pokazała, jaką załozy sukienkę

Reklama

Nie każdy ma jednak pełne wsparcie rodziny. Marta od początku wspominała, że nie utrzymuje kontaktu z ojcem i ma świetny kontakt z mamą. W półfinałowym odcinku także Michał Baryza otwarcie powiedział o swoim ojcu, którego nigdy nie poznał. Nie krył wzruszenia i smutku, kiedy wspominał swoje dzieciństwo:

Trenuję piłkę nożną przez prawie całe życie. Kiedy organizowaliśmy sami mecze na swojej wiosce to tata przychodził jakiegoś chłopaka od nas z wioski na boisko i mówił: O synek, tam kopnij, tu, idę ci kupić coś do jedzenia. Ja nigdy nie poznałem swojego taty. Mam już 23 lata i nigdy go na oczy nie widziałem. Widziałem tylko raz jego zdjęcie. Pamiętam jak mama była na jednym moim meczu i powiedziała: Nigdy więcej nie pojadę na twój mecz. Nigdy więcej, bo się za bardzo stresuję. Kurde, jakbym chciał mieć wtedy ojca, który pojechałby ze mną na mecz i byśmy razem wrócili. By mi poopowiadał: Synek, tu broniłeś dobrze, tu broniłeś źle, a tam za mocno krzyczałeś. To by było takie fajne.

Kibicujecie mu?

Zobacz: Finaliści Top Model już w Warszawie. Świętują przed wielkim finałem

Zobacz także


Reklama

Michał Baryza pracował w klubie dla gejów. Mamy zdjęcia:

Reklama
Reklama
Reklama