Od listopada ubiegłego roku w polskiej telewizji gości program "Warsaw Shore. Ekipa z Warszawy", który uważany jest za jeden z najbardziej kontrowersyjnych show w historii naszego kraju. Jego uczestnicy są zamknięci w jednym domu, a kamery śledzą każdy ich ruch. Formuła nieco przypomina tę znaną z "Big Brothera" z tym, że tutaj tryb życia mieszkańców odbiega nieco od powszechnie przyjętych norm - w każdym odcinku mamy do czynienia z imprezami i seksem z przypadkowymi ludźmi. Przypomnijmy: Trybson i reszta podbiją świat? Już jest mocny zwiastun "Ekipy z Warszawy"

Reklama

Jedną z osób, która trzynaście lat temu uczestniczyła przy produkcji pierwszej edycji wspomnianego wcześniej "Big Brothera" była Martyna Wojciechowska. Dziennikarka która teraz zajmuje się głównie podróżowaniem przyznaje, że mimo iż brała udział przy powstawaniu reality-show w Polsce, nie ogląda poczynań "Ekipy z Warszawy" - co więcej - nie akceptuje tego co pokazuje MTV. Jej zdaniem show nastawione jest głównie na kontrowersje i propaguje zachowania na granicy dobrego smaku.

Przyznam szczerze, że nie oglądałam tej produkcji. Wydaje mi się, że kiedy ja brałam udział w produkcji programu "Big Brother" to były inne czasy. Miałam poczucie, że wymyślamy telewizję, że robimy coś nowego, przełomowego, niezależnie od tego jak to jest oceniane. Każdy materiał był głęboko przemyślany, czy można to puścić czy nie. Te rzeczy, które kiedyś były sensacją, dziś są na porządku dziennym. Mam wrażenie, że w przypadku "Warsaw Shore" mamy do czynienia z "wolną amerykanką"- to nie są media w których chciałabym pracować. - mówi w wywiadzie dla Interia.pl

Nie jest to pierwszy głos krytyki w kierunku programu. Sądzimy jednak, że wysokie wyniki oglądalności nakręcają machinę i już wkrótce zobaczymy trzecią edycję programu. Chcielibyście?

Zobacz: Korwin o emisji Warsaw Shore za granicą: "Wstyd! Brak kultury promuje nas na świecie"

Zobacz także

Reklama

Tak mieszka Martyna Wojciechowska:

Reklama
Reklama
Reklama