Od kilku dni wszyscy żyją tą sprawą. Olgierd Łukaszewicz, prezes ZASP poinformował na swoim blogu, że jego 60-letnia koleżanka aktorka urodziła bliźnięta naturalną metodą po terapii hormonalnej przebytej w Niemczech. Niestety, znana aktorka otrzymuje niską emeryturę (1055 złotych). Mieszka wraz z matką w ciasnym mieszkaniu, dlatego też Łukaszewicz zaapelował o pomoc do premier Ewy Kopacz:

Reklama

Wyczerpawszy, zdaje się, wszelkie możliwe drogi urzędowe, zachęcony otwartością Pani Premier, wyrażoną hasłami: „Słucham, rozumiem, pomagam” zwracam się niniejszym z gorącą prośbą o przyjście z pomocą 60 – letniej kobiecie, która znalazła się w wyjątkowej sytuacji. Przed kilku miesiącami urodziła bliźnięta! Nie stało się to na skutek działań in vitro, jak to niedawno miało miejsce w Niemczech, lecz w sposób naturalny, po przejściu kuracji hormonalnej. Jej przypadek to fenomen biologiczny. Jest prawdopodobnie najstarszą pierworódką w Polsce. Zajmuję się tą sprawą również jako Prezes ZASP, bo idzie o emerytowaną aktorkę. Zaskakuje mnie obojętność wysokich urzędów państwowych, którymi kierują kobiety, które – w mojej ocenie – mogłyby umotywować Panią Premier, aby zechciała uznać, że zaszedł przypadek nadzwyczajny, wyjątkowe zdarzenie losowe - czytamy na blogu pana Olgierda

Kancelaria pani premier zareagowała na apel aktora.

Miło mi powiadomić, że Fundacja Artystów Weteranów już wyasygnowała kwotę dla koleżanki; że zarząd oddziału warszawskiego ze składek, które płacą aktorzy, także wyasygnował pomoc. Myślę, że aktorzy przyjdą z pomocą koleżance - czytamy na blogu gwiazdora.

Łukaszewicz od początku chciał ukryć tożsamość aktorki. Ta jednak sama udzieliła wywiadu dla dziennik.pl, mówiąc, że dzieci były jej wielkim marzeniem:

Całe życie chciałam mieć dzieci, chciałam mieć dużą rodzinę. Wiedziałam, że to bliźnięta, wiedziałam że duży trud donoszenia i wychowania. Ale wtedy myślałam, że to wielki dar. Teraz już wiem, po miesiącach od urodzenia, że nigdy bym z tego daru nie zrezygnowała. Świetnie się czułam w ciąży. (…) To było cesarskie cięcie w 38. tygodniu ciąży, dostały po 10 punktów. Usłyszałam, że dzieci są piękne. Na trzeci dzień zostałam wypuszczona ze szpitala. (…) W czasie ciąży byłam cały czas pod kontrolą lekarza i wszystko było bardzo dobrze. Sama sobie radzę. Do mamy mam panią do pomocy. Dzieci mają moje rodowe nazwisko. Ojciec dziecka nie ma ani żadnych praw, ani obowiązków w stosunku do dzieci - stwierdziła.

Dziś Super Express ustalił tożsamość najstarszej matki w Polsce - jest to Barbara S., znana z takich produkcji jak "Ranczo" czy "Klan". Jest również założycielką teatru dla dzieci. Mieszka na 37 metrach kwadratowych, wraz z chorą matką, która wymaga opieki. Na razie nic nie wiadomo na temat ojca dzieci. Najstarsza matka w Polsce unika tego tematu jak ognia.

Zobacz: Kampania „Nie odkładaj macierzyństwa na potem” budzi skrajne emocje. Internauci są oburzeni!

Zobacz także

W pomoc dla 60-letniej aktorki zaangażowało się mnóstwo osób. Olgierd Łukaszewicz walczył nawet o podwyższenie jej emerytury przez ZUS. Niestety, jak informuje na swoim blogu, nie udało się:

Pytacie Państwo, jakie nowe fakty? Nadeszła odpowiedź od prezesa ZUS – odmowna. Jeśli ktoś już pobiera emeryturę, Prezes nie ma wpływu na jej wysokość… W mediach coraz więcej lekarzy uważa, że mamy do czynienia faktycznie z in vitro, a nie ciążą po kuracji hormonalnej. Przypuszczam, że Koleżanka została poinstruowana, jak ma tłumaczyć fakt przyjścia na świat swoich bliźniąt. Lęk przed stygmatyzacją zrobił swoje. Mówi się, że to horrendalny koszt. A może obiekty eksperymentów medycznych wysokiego ryzyka, nie płacą? Pytania o ojca powoli stają się retoryczne.

W tej sprawie jest mnóstwo pytań i wątpliwości. Ciężko ją oceniać, ponieważ ilość informacji i specyfika tematu jest na razie mocno przytłaczająca.

A co Wy o tym sądzicie?

Zobacz: Kampania "Nie odkładaj macierzyństwa na potem" doczekała się mema z Matką Kisio

Zobacz: Górniak pojednała się z matką. Co dalej?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama