Dorota Szelągowska podzieliła się niepokojącymi wieściami. W swoim najnowszym felietonie projektantka wnętrz i prowadząca programy o tematyce wnętrzarskiej, opowiada o tym, co ostatnio się u niej działo. Tekst, który ma formę listu do tajemniczego adresata, zawiera także poruszającą informację, która dotyczyć ma jej mamy - pisarki Katarzyny Grocholi. Prezenterka TVN mówi wprost:

Reklama

- Mama ma raka.

Dorota Szelągowska podzieliła się smutną wiadomością

Najnowszy felieton Doroty Szelągowskiej mocno poruszył czytelników "Wysokich Obcasów Extra" oraz fanów prezenterki. Wszystko za sprawą wyznania, rzuconego niby mimochodem, w którym gwiazda TVN informuje, że jej mama ma raka. Mowa także o operacji, a potem o "załatwianiu formalności".

- Mama ma raka. Nie mówiłam ci, bo to się nagle okazało. Za kilka godzin operacja. Powiedziała, że wszystko będzie dobrze - pisze Szelągowska w felietonie.

W kolejnych słowach informuje, że była z mamą u notariusza.

- Byłam wczoraj z Marią u notariusza. Matka chce pozałatwiać jakieś sprawy, a ja w sobotę jadę do Hiszpanii na trzy tygodnie - czytamy.

Zobacz także: Dorota Szelągowska w szczerym wyznaniu o swojej chorobie. "Niemal zrobiła ze mnie wrak człowieka"

Zobacz także

Prezenterka TVN wspomina w felietonie także o swoim synu, który gra w spektaklu "1989". Premiera dzieła zbiegła się z pobytem jej mamy w szpitalu:

- Wczoraj byłam na premierze spektaklu, w którym gra mój syn [...]. W antrakcie dzwoniłam do matki, ale nie miała siły gadać. Pójdzie pewnie w grudniu, jak wyjmą jej dreny. Ale to już w Krakowie, bo pierwsza premiera była w Gdańsku - pisze autorka.

Tomasz Urbanek/East News

Zobacz także: Hanna Żudziewicz walczy z nieuleczalną chorobą: "Znowu powoli się pojawia i boli"

Tekst Doroty Szelągowskiej ma charakter osobistego listu, którego odbiorca nie jest nam znany. Należy przyjąć, że - jak to w felietonie - autor opowiada o rzeczywistych doświadczeniach. Już w listopadzie dekoratorka wnętrz chwaliła się w mediach społecznościowych premierą spektaklu syna. W felietonie mówi też o wyjeździe do Hiszpanii, gdzie faktycznie właśnie jest. Choć w tekście nie pada więc nazwisko Katarzyny Grocholi, to jednak słowa o nowotworze są bardzo wymowne. Sama pisarka nie skomentowała felietonu córki. Podobnie prezenterka TVN nigdzie na ten temat głosu jeszcze nie zabrała.

Reklama

Katarzyna Grochola w licznych wcześniejszych wypowiedziach informowała o swoich dotychczasowych doświadczeniach z nowotworem. Przed laty zdiagnozowano u niej raka, co bardzo mocno wpłynęło na jej stosunek do otaczającej rzeczywistości. Jak informowała, dawano jej trzy miesiące życia. Na szczęście pokonała chorobę i tym razem pozostaje jej tego życzyć.

East News
East News
Instagram/Dorota Szelągowska
Reklama
Reklama
Reklama