Reklama

Wszystkich zaskoczyły słowa Mai Sablewskiej, która podczas odbierania nagrody dla najlepszego menadżera podziękowała Dodzie. Powszechnie wiadomo, że rozstanie artystki z Sablewską nienależało do najspokojniejszych. Tym bardziej zatem, słowa te zaskoczyły wszystkich.

Reklama

Doda jednak natychmiast postanowiła skomentować wypowiedź swojej byłej współpracownicy. Niestety nic nie wskazuje na to jakoby obie panie zamierzałyby odnowić swoją znajmość.

- Ona zrobiła to specjalnie i teraz śmieję się z tego, że wszyscy myślą, iż jest taka szlachetna, dobra i obiektywna. Prawda jest taka, że myśli dokładnie odwrotnie, a to jest jej tani i przebiegły chwyt. Kolejny zresztą, który w ogóle na mnie nie działa, w ogóle jej nie wierzę, w jej słowa. Znam ją 6 lat i dokładnie wiem, co miała na celu - powiedziała "Super Expressowi" Doda.

- Szczerze mówiąc, żenada. Mogłaby być sobą i powiedzieć: Dzięki! Dzięki Dodzie, dzięki Edycie i Marinie. Wylansowałam się na was, trochę was wydoiłam i oszukałam, ale dzięki temu jestem tu, gdzie jestem, bo takie są moje marzenia, a teraz po prostu spadam - powiedziała ostro piosenkarka.

Rabczewska po tygodniach milczenia i skrzętnego ukrywania się przed dziennikarzami obdarowała nas niewątpliwą szczerością. Może zatem już niedługo dowiemy się dlaczego współpraca między Mają i Dorotą skończyła się tak gwałtownie.

Reklama

pijavka

Reklama
Reklama
Reklama