Karolina Pisarek, wspólnie z mężem, Rogerem Sallą, zasiedli na kanapie u ślubnej ekspertki - Izabeli Janachowskiej. Para nie tylko wróciła pamięcią do dna wielkiego ślubu, ale także nawiązała do słynnej "kopertowej afery". Niestety i tym razem nie wszystko poszło zgodnie z planem i nie obyło się bez kolejnej - tym razem zabawnej wpadki.

Reklama

Wpadka Karoliny Pisarek u Izabeli Janachowskiej

Karolina Pisarek, wspólnie z mężem, pojawili się w show Izabeli Janachowskiej "Śluby gwiazd", gdzie z chęcią opowiadali o swoim. Wystawne wesele Karoliny Pisarek z Rogerem było jednym z najchętniej komentowanych wydarzeń tego roku. Sami państwo młodzi także nie szczędzili nam szczegółów z tego dnia. W czasie wywiadu z Janachowską pojawił się temat "kopertowej afery" w wykonaniu Karoliny Pisarek. 25-letnia modelka znów się wytłumaczyła, nie ukrywają, że boli ją fakt, że ludziom ciężko przychodzi godzenie się z tym, że ktoś jest zamożny. Aby podkreślić powagę sytuacji, o której mówi, użyła pewnej sentencji:

- Jest generalnie tak, że jeżeli się nie powodzi, to ludzie się zbierają i pomagają, ale jak napisał Julian Tuwim - przyjaciela nie poznaje się w biedzie, ale po tym, jak znosi twój sukces - wypaliła.

Niestety... Myląc autorów.

EOS

Zobacz także: Wzruszona Karolina Pisarek wyznaje: "To zdecydowanie jeden z piękniejszych momentów w moim życiu"

Tego typu cytat nie istnieje w twórczości Juliana Tuwima. Karolina Pisarek z dumą posłużyła się sentencją, przypisywaną do dobrze znanego i często cytowanego Paulo Coelho, nieco przeinaczając jego treść. W oryginale - w książce brazylijskiego pisarza o tytule "Zahir" brzmi ona następująco:

Zobacz także

- Prawdziwi przyjaciele to ci, którzy są przy tobie, gdy dobrze ci się wiedzie. Dopingują cię, cieszą się z twoich zwycięstw. Fałszywi przyjaciele to ci, którzy pojawiają się tylko w trudnych chwilach, ze smutną miną, niby solidarni, podczas gdy tak naprawdę twoje cierpienie jest pociechą w ich nędznym życiu.

Instagram @karolina_pisarek

Zobacz także: Karolina Pisarek mieszka w tak dużej willi, że zdarza jej się dzwonić do męża. WIDEO

Reklama

Internauci wpadkę modelki bardzo szybko wyłapali. Czy zauważyła ją również sama Izabela Janachowska? W rozmowie z Pomponik.pl tancerka zdradziła, że nie do końca wie o co chodzi, a zapytana o to, czy wysyła swoim gościom rozmowę do autoryzacji, odpowiedziała:

Daję do autoryzacji, Karolina parę rzeczy wyrzuciła - śmiała się Janachowska.

Wojciech Olkusnik/East News
Reklama
Reklama
Reklama