Karolina Pisarek urządziła ostatnio na swoim Instagramie popularne Q&A i otwarcie odpowiadała na nurtujące fanów pytania. Kiedy padło to o wspomnienie z niebezpieczną sytuacją na pokładzie samolotu, nikt nie przypuszczał, że to właśnie Karolina była jej prowodyrem. Modelka opowiedziała o szczegółach!

Reklama

Karolina Pisarek zaliczyła ogromną wpadkę w samolocie

O Karolinie Pisarek Polacy usłyszeli po raz pierwszy kilka lat temu, gdy wzięła udział w 5. edycji "Top Model". Chociaż ostatecznie nie zwyciężyła, to nie stanęło jej na przeszkodzie w rozwoju kariery. Szybko i skutecznie zaczęła podbijać świat modelingu, a z czasem była zapraszana do kolejnych reality show.

Karolina momentalnie zjednała wokół siebie rzeszę fanów, którzy na co dzień bacznie śledzą jej życie. Sama chętnie wychodzi im naprzeciw, dzieląc się w mediach społecznościowych wieloma prywatnymi ciekawostkami.

Zobacz także: Internautka krytykuje brzuch Karoliny Pisarek: "Brak diety czy brak motywacji?". Zabrała głos

Zobacz także

Niedawno dała obserwatorom możliwość zadawania pytań. Jedna z fanek postanowiła dowiedzieć się, czy celebrytka, która tak często podróżuje, doświadczyła kiedyś niebezpiecznej sytuacji podczas lotu.

Przeżyłaś kiedyś awaryjne lądowanie albo jakąś straszną sytuację na pokładzie?

Odpowiedź Karoliny okazała się bardziej, niż zaskakująca. Jak przyznała, rzeczywiście doświadczyła bardzo stresującej sytuacji, ale to ona sama była jej prowodyrem!

Kiedyś, podczas bardzo długiego lotu, poszłam do łazienki się odświeżyć i żyłam suchego szamponu do włosów. Nagle zapaliły się wszystkie alarmy w samolocie i zrobiło się bardzo głośno. Stewardessi zaczęli mocno pukać do drzwi. Kiedy otworzyłam drzwi, cała ekipa stała przed łazienką i wzrok wszystkich pasażerów był skierowany na mnie

Karolina przyznaje, że była równie przerażona, co pasażerowie i obsługa. Musiała szybko wyjaśnić, że wcale nie doszło do niebezpiecznej sytuacji. A co na to pracownicy? Modelka miała dużo szczęścia, bo tym razem obeszło się bez konsekwencji.

Zobacz także: Karolina Pisarek wraca do "afery kopertowej" i wyznaje: "Nie wstydzę się tego"

Wszyscy myśleli, że zrobiłam coś niedozwolonego, po czym pokazuje, że to suchy szampon aktywował czujniki. Bardzo się przestraszyłam i kiedy ekipa zobaczyła, że nie zrobiłam nic niedozwolonego, zaczęli się mną opiekować i uspokajać, mówiąc, że wszystko jest w porządku

Na koniec Pisarek skwitowała jedynie, że całe to zajście mocno się na niej odbiło i od tamtej pory zrezygnowała z używania suchego szamponu w samolocie.

Instagram @ karolina_pisarek
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama