Kora przez ostatnie miesiące zmagała się z rakiem. O swojej walce z nowotworem, chemii i przeżyciach jej rodziny opowiedziała w poruszającej rozmowie z nową "Vivą!". Jak zwykle jest szczera do bólu. Przypomnijmy: Kora na okładce "Vivy!": Pierwszy raz opowiedziała tak szczerze o walce z rakiem

Reklama

W rozmowie nie zabrakło również tematu wiary, który jest szczególnie bliski dla wokalistki. Jurorka "Must be the music" wsparcia w chorobie nie szukała jednak w Kościele, ponieważ oprócz papieża Franciszka, nie widzi tam nikogo, kto mógłby ją pocieszyć i dać nadzieję. Większość kapłanów według niej grzeszy i nie ma nic do powiedzenia:

Jedynym zbawcą kościoła i to przez duże Z jest dla mnie papież Franciszek (...) Proszę go sobie wyobrazić na tle tych wszystkich biskupów, arcybiskupów, purpuratów wszelkiej maści Jak oni wyglądają! Przecież to jest kupa sadła, starego zmętniałego mózgu (...) Jak może przekazywać miłość Urbi et Orbi facet, który ledwo chodzi, bo jest tak spasiony, więc wtacza się do swojego luksusowego auta, gdzie zza przyciemnionych szyb nie widzi swoich owieczek. Oni mają wszystkie siedem grzechów głównych wypisane na twarzy: Oj, pójdą pod topór: Topór Sądu Ostatecznego, oczywiście - grzmi wokalistka

Zgadzacie się z jej opinią? Więcej - w nowej Vivie!

Zobacz: Kora zmienia zawód? Przygotowała dla fanów niespodziankę

Zobacz także

Reklama

Kora w nowej sesji:

Reklama
Reklama
Reklama