Ada Szulc wciąż próbuje znaleźć swoje miejsce w show-biznesie po zakończeniu programu X-Factor. Wydała teledysk, w drodze jest kolejny, a w międzyczasie mocno eksperymentuje z wizerunkiem. Przypomnijmy: Ada Szulc zmieniła fryzurę. Teraz wygląda drapieżnie

Reklama

Szulc, podobnie jak większość kobiet, ma ogromną słabość do zakupów. W jednym z ostatnich wywiadów wyznała, że kupowanie ubrań i "shopping" to był kiedyś jej sposób na samotność i brak towarzystwa rodziców, którzy najwyraźniej nie mogli poświęcić jej wystarczająco dużo czasu z uwagi na pracę. Wokalistka przyznała, że próbowali jej to zrekompensować... kartą kredytową. Wokalistka wspomina, że potrafiła wydać na ciuchy jednorazowo nawet 2000 zł!

Sporo czasu spędzałam w galeriach. Najwięcej jednorazowo wydałam z 2000 zł. Ale chyba sobie rekompensowałam brak rodziców takimi przyjemnościami, jakimi są zakupy. To był troszeczkę sposób na brak rodziców, samotność, problemy. To była karta kredytowa rodziców i to był chyba ich największy błąd w życiu - nie spodziewali się, że córa potrafi tyle wydać - zdradziła w programie "Kulisy sławy".

Obdarowywanie dziecka pieniędzmi to waszym zdaniem dobry sposób na wynagrodzenie ich samotności?

Reklama

Ada Szulc w Japonii:

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama