Od finału Eurowizji minęło już kilka dni w związku z czym powoli milkną już echa wydarzeń, które odbyły się w Kopenhadze. Nie wszyscy jednak mogą pogodzić się ze zwycięstwem Conchity Wurst w kierunku której wysyłają obraźliwe określenia. Wokalistka na szczęście się tym nie przejmuje i potrafi wykorzystać swoje "pięć minut" sławy. Jeśli potwierdzą się spekulacje specjalistów, to na konto zwyciężczyni w ciągu roku trafi ogromna suma. Przypomnijmy: Conchita Wurst na Eurowizji zarobi miliony. Producenci o nią walczą

Reklama

Jednym z barwniejszych elementów Eurowizji było pojawienie się na scenie pochodzącej z Australii, Jessici Mauboy. Nie wszyscy wiedzą, że zmagania wokalistów z Europy są od 30 lat chętnie oglądane również przez Australijczyków. W tym roku mieszkańcy najmniejszego kontynentu wybrali swojego zwycięzcę głosując online, przyznając trzem piosenkom 8,10 oraz 12 punktów. Wyniki ich głosowania zazwyczaj pokrywają się z oficjalnymi – wyjątkiem był rok 2011, gdy Azerbejdżan uplasował się tam na ostatnim miejscu.

W tym roku również odbyło się bez niespodzianek - pierwsze miejsce zajęła wspomniana wcześniej Conchita, Polska z utworem "My Słowianie - We Are Slavic" uplasowała się na bardzo wysokim, szóstym miejscu. Gdyby wziąć pod uwagę oficjalne wyniki głosowania widzów z Europy, to również w tym przypadku Australia nie pomyliłaby się.

Jak widać piękno naszych tancerek dostrzegli również mieszkańcy innego kontynentu. Brawo.

Zobacz: Magda Tul naraziła się fanom Conchity. Jak się tłumaczy?

Zobacz także

Reklama

Tak wyglądał finał Eurowizji:

Reklama
Reklama
Reklama