Anna Mucha niedawno napisała swoją pierwszą w życiu książkę - "Toskania, że Mucha nie siada", która jest subiektywnym przewodnikiem po jednym z najpiękniejszych rejonów Włoch. Lektura już jest hitem sprzedażowym, a jak się okazuje decyzja o jej napisaniu nie była taka oczywista.

Reklama

Zobacz: Książka Anny Muchy w Biedronce! I to w wyjątkowej cenie...

W felietonie, który aktorka napisała do najnowszego numeru "Vivy!", który do kupienia będzie od jutra, wyjaśniła jak doszło do tego, że dołączyła do grona piszących gwiazd:

Kiedy rok temu zaproponowano mi napisanie książki o Toskanii, nie powiedziałam od razu "nie". Widocznie miałam zapalenia gardła... a moje wahania najwyraźniej zostało odebrane jako zgoda. "Toskania, że Mucha nie siada" to moja toskańska impresja, przewodnik, który jest niczym innym jak złożeniem różnych moich/naszych przeżyć, doświadczeń zdobytych w trakcie kilkudziesięciu, a może nawet kilkuset wyjazdów do Toskanii.

Mucha dziękuje także swojemu ukochanemu, który jest autorem pięknych zdjęć w przewodniku:

Jest jeszcze jeden powód, który napawa mnie radością i... dumą? Jak być może wiecie od kilku lat w mojej podróży towarzyszy mi mój osobisty przewodnik Marcello, pół-Włoch, cały pasjonat. I to on zrobił piękne zdjęcia do tej książki. Grazie, Marcello.

Przeczytacie felieton Muchy w najnowszej „Vivie!”?

Zobacz także

Zobacz: Ubierz się w wiosennym stylu Muchy

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama