Od kilku dni w Polsce głośno jest o Amandzie Streich. Polka ma szansę na olbrzymią karierę, a wszystko dzięki temu, że została najmłodszą playmate w historii amerykańskiej edycji Playboya. W programie "Na językach" modelka opowiedziała o kulisach rozbieranej sesji dla magazynu dla mężczyzn.

Reklama

- Miałam być miss sierpnia, ale po moich zdjęciach Hugh Hefner stwierdził, że nadaję się chyba do lepszego miesiąca. Zostałam Miss December - wyznała Amanda.

20-letnia Streich zdradziła również, że droga do zapozowania na rozkładówkę amerykańskiego Playboya jest długa i trudna. Najpierw trzeba pokonać kilka tysięcy potencjalnych kandydatek do roli playmate, a później jeszcze dobrze wypaść na zdjęciach próbnych.

- Na jedno miejsce jest może 60 tysięcy dziewczyn w Ameryce. Każda dziewczyna nawet nie z Ameryki chciałaby być tam. Jeśli ja dostałam taką szansę, to czemu nie mogłabym z niej skorzystać. W Stanach dziewczyny się o to biją. A tutaj w Polsce uważają, że to jest wstyd i hańba - chwali się modelka.

W zeszłym tygodniu Amanda zadebiutowała na salonach podczas pokazu kolekcji Nataszy Urbańskiej. Może już niedługo zobaczymy modelkę w ekskluzywnej sesji dla polskiego Playboy'a? Zostanie nową Natalią Siwiec?

Reklama

Amanda Streich w sesji dla amerykańskiego Playboy'a:

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama