"Hotel Paradise 4": Inga o najgorszym momencie w show. "Produkcja krzyczała, że mam się uspokoić"
Inga pierwszy raz tak szczerze opowiedziała o sytuacji, która wzburzyła ją w "Hotelu Paradise". Co takiego się stało, że produkcja musiała zainterweniować?
Inga Bartnikowska uznawana jest za jedną z najsympatyczniejszych bohaterek 4. edycji "Hotelu Paradise". Pewna siebie, energiczna blond piękność od czasu wejścia do rajskiego hotelu zachwyciła widzów show i jego uczestników naturalnością, empatią i ciepłem. Nic więc dziwnego, że najnowsze wyznanie Ingi wprawiło internautów w osłupienie. Co doprowadziło do tego, że produkcja musiała ją uspokajać?
Produkcja "Hotelu Paradise" musiała interweniować w sprawie Ingi. Co się stało?
Choć Inga szybko została okrzyknięta jedną z najpiękniejszych uczestniczek w "Hotelu Paradise", a atrakcyjni single walczący w programie o sławę, uczucia i wielkie pieniądze, nie ukrywali zachwytów nad jej aparycją, to los wcale nie rozpieszczał jej na rajskim Zanzibarze. Najpierw dziewczyna rozbiła parę Nany i Łukasza, by później sparować się z Przemkiem. Niestety, pomimo iż charyzmatyczny brunet nie ukrywał zainteresowania nową uczestniczką, podczas jednej z imprez namiętnie całował się z Sarą, tym samym przekreślając swoje szanse u Ingi. Rozgoryczona dziewczyna znalazła więc pocieszenie w ramionach Janka, który stał się dla niej prawdziwym ukojeniem i oazą spokoju.
I gdy wydawać by się mogło, że nic nie zmąci ich szczęścia stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. Decyzją Nany i Łukiego Janek musiał opuścić "Hotel Paradise", a Inga po raz kolejny została singielką. Co ciekawe, pomimo że już wtedy Inga zapowiadała ostrą grę, to okazuje się, że jej wściekłość po odejściu Janka była niczym w porównaniu z tym, co stało się później.
Podczas ostatniego Rajskiego Rozdania Łuki zaskoczył wszystkich wybierając Ingę, tym samym odsyłając Wiktorię do domu. Ta jednak z przytupem powróciła do show w towarzystwie Miłosza, jednocześnie wyrzucając Łukiego z programu. Jednak najgorsze dopiero miało nadejść. W wyniku bezwzględnych zasad programu, Inga jako jurorka jednej z konkurencji, za najsłabszego zawodnika uznała Mateusza, tym samym blokując jego parę z Vanessą. Dziewczyna nie mogła podarować sobie tej decyzji.
- Powinnam mieć order idiotki! - wściekała się Inga.
Czy to właśnie ta sytuacja sprawiła, że produkcja musiała interweniować i zmusić Ingę do uspokojenia się? Fani zapytali Ingę o najtrudniejszy dla niej moment w programie.
- Najgorsza sytuacja w "Hotelu Paradise"? - spytał jeden z internautów na instagramowym "Q&A" Ingi.
Jej odpowiedź była natychmiastowa.
- Najgorsze były rajskie wyrocznie. Nie dawałam rady ze śmiechu. Jeden poważny moment, a ja pękałam ze śmiechu. Raz tak popłynęłam na wyroczni, że produkcja już krzyczała, że mam się uspokoić - wyznała Inga na InstaStories. - Starałam się patrzec na czoło Klaudii, ale i tak ciężko było mi utrzymywać powagę sytuacji - dodał.
Spodziewaliście się, że produkcja "Hotelu Paradise" interweniuje w takich sytuacjach?
Zobacz także: "Hotel Paradise 4": Łukasz i Nana są parą po programie?! Jego komentarz nie pozostawia wątpliwości