Kilka tygodni temu Nergal w wywiadzie dla magazynu "Wprost" wyznał, że paparazzi wywołują u niego ogromną agresję. Przyznał jednak, że z powodu, iż jest bardzo słaby fotoreporterzy nie muszą się go obawiać.

Reklama

Zdaje się jednak, że Darski poczuł się znacznie lepiej. Jak donosi "Fakt" Adam zaatakował fotografa podczas gdy ten próbował mu zrobić zdjęcie w trakcie jak uprawiał jogging.

- To było po godzinie 10 pod domem Nergala. Robiłem mu zdjęcia, jak biega. Gdy mnie zobaczył, zaczął mnie wyzywać od skur... Nagle ruszył w moją stronę. Zacząłem uciekać. Za mną pobiegł jego kolega. Podciął mi nogi i przewrócił mnie. Zaczął mnie okładać pięściami i krzyczał, żebym oddał mu kartę fotograficzną - wyznał fotoreporter. - Broniłem się, jak mogłem. Uszkodził mi obiektyw wart ponad dwa tysiące złotych. Nagle podbiegł Nergal z kijem przypominającym bejsbola. Wymachiwał nim i krzyknął: "I co teraz, skur...?" - kontynuuje poszkodowany.
"Oprawianie" fotoreportera przerwał dopiero przejeżdzający taksówkarz.
- Na szczęście zatrzymał się jakiś taksówkarz. Poprosiłem, żeby wezwał policję. Gdy Nergal z tym drugim zorientowali się, że ten kierowca wzywa funkcjonariuszy, dali nogę. Adam schował tę pałkę do rękawa i odjechał swoim autem. Ten drugi też zwiał. Wstałem i obolały pojechałem na policję. Złożyłem zeznania - dodaje fotoreporter.
Nergal stawił się już w tej sprawie na komendzie. Prokuratora wszczęła śledztwo. Jednak zapytany przez "Super Express" o zajście, stwierdził, że nic nie wie o całej sprawie.

Reklama

Jak widać Darski poczuł się już lepiej...

pijavka

Reklama
Reklama
Reklama