Nie cichą echa porażki Magdaleny Ogórek w wyborach prezydenckich. Kandydatka z ramienia SLD, w której pokładano wielkie nadzieje, zdobyła jedynie 2,4% głosów. To bardzo słaby wynik, który jest obecnie szeroko komentowany w mediach. Zobacz też: Magdalena Ogórek została oszukana przez SLD? Kandydatka na prezydenta ujawnia kulisy kampanii

Reklama

Podczas kiedy politycy i komentatorzy doszukują się powodów klęski Ogórek w wyborach, ona sama szczerze mówi, że udział w wyborach wiązał się dla niej ze sporymi wyrzeczeniami. Także zawodowymi. We wpisie na natemat.pl napisała:

Gdy otrzymałam propozycję od SLD, że wesprze mnie w wyborach, podjęłam ryzyko dołączenia do grona pań, które wcześniej walczyły o prezydenturę. Nie była to dla mnie łatwa decyzja. Miałam poukładane życie zawodowe, prowadziłam program w TVN BIŚ i rezygnacja z tego, co robiłam, co sprawiało mi zawodową satysfakcję, wymagała wyrzeczeń…

Myślicie, że żałuje startu w wyborach? Odejdzie z polityki i wróci do kariery w mediach?

Zobacz też na Polki.pl: Kim jest Magdalena Ogórek?

Reklama

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama