Kate Rozz zasłynęła w show-biznesie głównie dzięki związkowi z Piotrem Adamczykiem. Kilka miesięcy temu para postanowiła się rozstać, a celebrytka na jakiś czas zniknęła z polskich mediów i wyjechała do Francji. Aspirująca do bycia aktorką była modelka postanowiła przypomnieć o swoim istnieniu. Zrobiła to przy pomocy dwutygodnika "Gala", któremu udzieliła szczerego wywiadu.

Reklama

W rozmowie Rozz po raz pierwszy odniosła się do swojego drugiego małżeństwa z Adamczykiem, a tym samym definitywnie ucięła wszelkie spekulacje na ten temat.

- Nie mieliśmy ślubu, więc nie będzie rozwodu. Rozstaliśmy się i jeśli można powiedzieć po prostu, to właśnie tak to ujmę - wyznała Gwizdała w "Gali".

Kate powiedziała również, że nie żałuje chwil spędzonych z Piotrem Adamczykiem. Celebrytka wyznaje bowiem zasadę, że z nieudanych związków należy pamiętać wyłącznie dobre rzeczy.

- Jeżeli ludzie, którzy się kochali i dzielili ze sobą życie, się rozstają, warto skupić się na tym, co było dobre. Emocje, nerwy z czasem mijają, stają się nieistotne. Staram się wiec pamiętać, o tym, co było w miłości i związku najpiękniejsze.

Kate Rozz wie jak zakończyć związek z klasą i pozostać w przyjacielskich relacjach z byłym partnerem. Dowodem na to mogą być jej stosunki z pierwszym mężem Jean-Manuelem Rozanem, który w reportażu Kingi Rusin dla "Dzień Dobry TVN" o paryskim życiu celebrytki, wypowiadał się o niej w samych superlatywach. Zobacz: Szok! Fibak we "Wprost": Poznałem Gwizdałę z jej Francuzem

Zobacz także
Reklama

Kate Rozz pokazała swoje paryskie życie:

Reklama
Reklama
Reklama