Marta Dysk, modelka, podzieliła się na Facebooku tym, że jest chora na Hashimoto i zachęcała dziewczyny do badania się.
Ciągle Ci zimno? Odczuwasz osłabienie, zmęczenie, nic Ci się nie chce, jesteś spowolniona fizycznie, psychicznie. W ciągu dnia jesteś senna. Masz obniżony nastrój, często łapią Cie doły, masz stany depresyjne?Zaburzenie koncentracji, wieczne poddenerwowanie, rozdrażnienie, bezsenność, kłopoty z koncentracją, pamięcią, zmienność nastrojów.
Pojawiają się obrzęki twarzy, powiek, zasinienia pod oczami, wiecznie przesuszona, szara, szorstka skóra, przesuszone i wypadające włosy, rozdwajające się paznokcie, tycie, bądź przybieranie na wadze, trzymanie wody i opuchnięcie ciała, nadmierna potliwość, zaparcia, obfite miesiączki.
Na pozór to zbiór niepowiązanych ze sobą objawów.
Miałam 99% z nich. Każdy świetnie sobie tłumaczyłam. Zmęczenie i senność… wiadomo praca, loty, zbyt dużo na głowie. Obrzęki na twarzy za dużo wypiłam wody przed snem, za długo, bądź za krótko spałam, taka już moja uroda. Wiecznie sucha skóra? Czego oczekiwać.. długie loty, klimatyzacja, ogrzewanie. Wieczna zmarzlina.. czemu tu się dziwić przecież jestem chuda. Podły nastrój wytłumaczyłam wydarzeniami prywatnymi, które nie rokowały optymistycznie. Finalnie trafiłam do psychologa… i uwaga psychiatry. Z dość głęboką depresją. Nie życzę nikomu. Depresja to nie jest podły nastrój czy słabszy humor. To bezsilność psychiczna, fizyczna. Nie wychodzisz z łóżka przez tydzień, zaniedbujesz jedzenie, higienę, czynności życiowe, ale nie o tym tutaj chociaż to ważny element, bo tak kończą się niestety błędnie postawione diagnozy.
Depresja to jedno, a wszystkie pozostałe dolegliwości to drugie. Z depresją sobie poradziłam, ale pozostałe dolegliwości stały się tak intensywne, że przychodziły dni kiedy dosłownie nie mogłam wstać z kanapy, kiedy miałam lecieć do pracy dosłownie płakałam, bo moje ciało odmawiało posłuszeństwa, nie mogłam patrzeć z rana w lustro, bo moja twarz potrzebowała kilku godzin na dojście do siebie. Stawałam na głowie żeby ogarnąć skórę, włosy… no i dodatkowe kilogramy, które zaczęły się pojawiać w zawrotnym tempie, mimo mojej naturalnie szczupłej budowy ciała.
Miałam dość, wiedziałam, że to już nie jest zbiór luźnych dolegliwości, wiedziałam, że to trzeba tylko znaleźć i nazwać.
Po poszukiwaniach okazało się, że to HASHIMOTO. Wystarczyło badanie krwi z pakietem na hormony tarczycy i przeciwciałami. Wizyta u endokrynologa, który dodatkowo wytłumaczył, że absolutnie nie wolno samemu analizować wyników, ponieważ widełki- zakres, w którym powinniśmy się mieścić jest ujednolicony dla wszystkich grup wiekowych i płci. Może nam się wydawać, że się mieścimy i wszystko z nami ok, a jednak dla naszej płci i wieku zakres jest zupełnie inny. Dostałam leki, już po tygodniu czułam się jak nowonarodzona. Tutaj chciałabym wrócić do poruszonej wcześniej depresji. Wiele kobiet ( chorują głównie kobiety, ale u mężczyzn hashimoto też się zdarza) ma błędnie zdiagnozowane swoje dolegliwości. Trafiają na terapie do psychologa bądź co gorzej psychiatry. Latami leczą się z czegoś czego nie mają, a wcale nie czują się lepiej. Co więcej… z uwagi na hashimoto może dochodzić do poronień.
Stąd tak ważne jest zbadanie się. Lekarze rzadko kiedy potrafią połączyć na pozór luźne, niepasujące do siebie objawy.
Odzyskałam radość, energię, siłę, pogodę ducha, śpię o wiele krócej i jestem wyspana, w ciągu dnia nie przysypiam tam gdzie popadnie, rano już patrzę w lustro i nie muszę wszelkimi sposobami doprowadzać twarzy do ładu.. Badam się co kilka miesięcy, ale to nic wielkiego, szybkie pobranie krwi. Póki co biorę leki, bo bez nich byłoby kiepsko. Niektóre osoby chorujące na hashimoto przechodzą na specjalną dietę, która pomaga. Można dodatkowo ćwiczyć jogę, wdychać jod, żeby usprawniać jej działanie. Ci którzy wiedzą, że mam kumpla hashimoto dziwią się mówiąc „ ale nie wyglądasz”… no tak, nie wyglądam na osobę z hashimoto, ale tylko dlatego, że mam ją zdiagnozowaną i dbam o zdrowie - napisała na Facebooku Dyks.