Takiego zamieszania wokół polskich preselekcji do Eurowizji 2023 nie spodziewał się chyba nikt. Internauci nie zostawiają na Blance suchej nitki, żądając, by wycofała się z Konkursu Piosenki Eurowizji na rzecz faworyta widzów - Janna. By tego było mało, zarzucają wokalistce koneksje z jury, a nawet... plagiat! Teraz opublikowano apel, jaki fani Eurowizji wystosowali do prezesa TVP. Nie przebierają w słowach!

Reklama

Eurowizja 2023: Wystosowano apel do prezesa TVP. Autorzy nie oszczędzają jurorów polskich preselekcji

O polskich preselekcyjnych wynikach do Eurowizji 2023 mówią teraz wszyscy. I choć zazwyczaj widzowie popierają głosy jury, akceptując ich wybory na reprezentanta naszego kraju na eurowizyjnej scenie, takiego skandali jeszcze nie było.

Po tym, jak zarzucono Blance, że jej piosenka na Eurowizję 2023 jest plagiatem, a w sieci wybuchła burza w sprawie nieujawnienia wyników głosowania widzów, było jeszcze gorzej. Polska reprezentantka w Konkursie Piosenki Eurowizji została posądzona o bliskie relacje z synem przewodniczącej jury, Edyty Górniak - Allanem Krupą. By tego było mało, na scenie pojawiła się w towarzystwie tancerzy ze studia drugiego z jurorów - Agustina Egurroli. Te wszystkie zawirowania sprawiły, że środowiska fanów i dziennikarzy piszących o Konkursie Piosenki Eurowizji wystosowali apel do prezesa TVP, Mateusza Matyszkowicza, o zajęcie stanowiska w sprawie wątpliwości, jakie pojawiły się w związku z przebiegiem polskich preselekcji.

Piotr Molecki/East News

Zobacz także: Eurowizja 2023: wzburzony Allan Krupa o znajomości z Blanką. "Robicie wokół mnie i mojej kobiety aferę"

Jak informuje oficjalny portal Eurowizja.org, autorzy apelu wystosowanego do prezesa TVP, Mateusza Matyszkowicza, w swoim piśmie odnoszą się do poszczególnych punktów regulaminów preselekcji, głosowania SMS i oraz innych formalnych kwestii związanych z przebiegiem i wynikami konkursu.

Zobacz także

- W swoim oświadczeniu z dnia 19 maja 2022 r. EBU podkreśliła, że uczciwość głosowania, zarówno przez krajowe jury, jak i głosowanie widzów przez telefon lub SMS-y, ma zasadnicze znaczenie dla sukcesu programu. Obowiązkiem EBU wobec wszystkich interesariuszy jest zapewnienie prawidłowego wyniku na koniec każdego programu na żywo. Każde naruszenie zasad jest więc traktowane bardzo poważnie - czytamy w apelu.

Przypominamy, że w tegorocznych preselekcjach do Eurowizji, prowadzący koncert "Tu bije serce Europy! Wybieramy hit na Eurowizję 2023" poinformowali, że wbrew dotychczasowym praktykom, tym razem to jednak głosy jury wybranego przez TVP będą miały decydujące znaczenie nad głosami widzów.

Artur Zawadzki/East News

Zobacz także: Eurowizja 2023: Fani Janna chcą by Blanka wycofała się z konkursu: "Gdybyś miała honor..."

W dalszej części apelu czytamy, że jego autorzy podejrzewają organizatorów polskich eurowizyjnych preselekcji do złamania regulaminu.

- Naszym zdaniem doszło do złamania Regulaminu TVP i wystąpienia szeregu wątpliwości etycznych towarzyszących wydarzeniu, które było transmitowane przez TVP1 w dniu 26 lutego br. Może to stać się przesłanką do podważenia dokonanego wyboru i bez względu na wszystko stało się już kolejnym powodem
obniżającym rangę TVP i naszego kraju - czytamy.

W apelu przytoczono również zasady, jakie EBU (Europejska Unia Nadawców) przyjęła w sprawie wagi głosów publiczności oraz komisji konkursowej.

- W pierwszej kolejności zaprezentowane miały zostać punkty wynikające z głosowania Komisji Konkursowej w kolejności rosnącej od 1 pkt do 12 pkt. Następnie miały być podane punkty wynikające z głosowania publiczności w kolejności rosnącej od 1 pkt do 12 pkt (pkt 22 Regulaminu). Laureatem Konkursu zostaje uczestnik z największą sumą punktów, wynikających z głosowania Komisji Konkursowej oraz punktów wynikających z głosowania publiczności. W przypadku remisu decydują punkty przyznane przez Komisję Konkursową (pkt 30 Regulaminu). Jak się jednak okazało – preselekcje zostały przeprowadzone z naruszeniem ww. zasad.

Piotr Molecki/East News

Zobacz także: Eurowizja 2023: Informacja o zwycięstwie Blanki pojawiła się przed preselekcjami? Fani dopatrzyli się wpadki

Zaznaczono również, że w dniu polskich preselekcji do Eurowizji 2023, stacja TVP postąpiła jednak wbrew regulaminowi Konkursu Piosenki Eurowizji.

- W dniu 26 lutego 2023 r. Komisja Konkursowa zaprezentowała swoje zsumowane rankingi. Następnie prezenterzy prowadzący preselekcje poinformowali, że podadzą wyniki głosowania widzów, jednak podali do wiadomości publicznej zsumowane rankingi, które są efektem głosowania jury i publiczności. W ten sposób: 1. W trakcie preselekcji nie zostały opublikowane wyniki głosowania widzów. Opublikowano je dopiero dzień później w wyniku presji społecznej, czyli już po tym, jak został ogłoszony laureat konkursu. 2. Nie podano też informacji czy doszło do remisu między uczestnikiem, który zdobył największą sumę punktów od Komisji Konkursowej a uczestnikiem, który otrzymał najwięcej punktów w głosowaniu publiczności. Niemożliwa była również weryfikacja, czy do takiego remisu doszło. Tym samym doszło do naruszenia przez pracowników TVP pkt 18, 19, 21, 22 oraz 30 regulaminu. Oznacza to, że naruszone zostały praktycznie wszystkie postanowienia wprowadzone wraz z aneksem nr 2 do regulaminu - czytamy w apelu.

To jeszcze nie wszystko!

Piotr Molecki/East News

Ostro oberwało się także przewodniczącej jury - Edycie Górniak.

- Dodatkowe wątpliwości wniosła w tej sferze Edyta Górniak – Przewodnicząca Komisji Konkursowej – która swoimi wypowiedziami po zakończeniu programu udzielała sprzecznych informacji na temat chwili oddania, zliczania i podawania punktów [...]. Wprowadzone zmiany zwiększyły wagę głosowania Komisji Konkursowej i mogły ułatwić zarzucaną manipulację głosami. Tak nagłe wprowadzanie zmian jest nadużyciem po stronie TVP, które godzi w zasady współżycia społecznego - czytamy w apelu. - Inni nadawcy publiczni zwyczajowo nie publikują list członków komisji, aby możliwie jak najdłużej wykluczyć potencjalny wpływ uczestników lub osób trzecich na głosowanie poszczególnych jurorów. Ta wcześniejsza zapowiedź mogła więc w istotny sposób ograniczyć stopień niezależności członków Komisji Konkursowej - dodają jego autorzy.

Nie oszczędzono również Agustina Egurolli.

- Zgodnie z informacjami zamieszczonymi przez samych uczestników w mediach społecznościowych, część z nich zaprosiła do swoich występów tancerzy współpracujących na co dzień z Agustinem Egurrolą. Bezstronność tego jurora jest więc co najmniej wątpliwa, ponieważ miał on istotny interes majątkowy w promowaniu współpracujących z nim tancerzy, w tym w uznanym za zwycięski występie. Oznacza to, że także inni członkowie Komisji Konkursowej mogli mieć swój interes w odpowiednim przydzieleniu punktów, o czym jeszcze opinia publiczna może nie wiedzieć.

Na koniec autorzy apelu do prezesa TVP zażądali od Telewizji Polskiej ujawnienia indywidualnych wyników jurorów oraz głosów SMS, oddawanych przez widzów.

- Żądamy opublikowania przez Telewizję Polską S.A. indywidualnych wyników głosowania jurorów i telewidzów, w tym liczbę głosów, które spłynęły na poszczególnych uczestników w wyniku głosowania SMS, poddanych audytowi niezależnej firmy zewnętrznej, kryteriów doboru gremium oceniającego utwory.

Myślicie, że stacja TVP odniesie się do tych zarzutów?

Reklama

Zobacz także: Eurowizja 2023: Edyta Górniak przerwała milczenie po aferze na preselekcjach!

East News/Piotr Molecki
Piotr Molecki/East News
Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama