"Dziewczyny z Dubaju": Doda i Maria Sadowska jednak dokończyły film! "Podtrzymuję jednak..."
Doda mimo że skończyła pracę nad "Dziewczynami z Dubaju", zapewniła, że nie pojawi się na premierze: "Jest mi cholernie przykro, że mnie tam nie będzie"
Doda nad "Dziewczynami z Dubaju" pracowała przez dwa lata. Artystka zachwycała się swoim projektem i zapewniała, że pracuje nad wielkim hitem kinowym. Kiedy prace dobiegały już końca, a w sieci pojawiła się oficjalna data premiery, na jaw wyszło mnóstwo zaskakujących informacji na temat obrazu. Najpierw Doda i Maria Sadowska, reżyserka, nie zostały dopuszczone do ostatecznego montażu, a potem okazało się, że produkcja nie wywiązała się, zdaniem Dody, ze swoich materialnych zobowiązań. Od tego czasu fani mogli obserwować walkę między artystką a producentem, Emilem Stępniem, z której to właśnie Doda wyszła zwycięsko. Jej oficjalne oświadczenie poruszyło fanów. "Wiedziałam, że Wam się uda" - zachwycają się internauci.
Doda oficjalnie skończyła pracę nad "Dziewczynami z Dubaju"
"Dziewczyny z Dubaju" to z pewnością jeden z największych projektów filmowych Dody i bardzo wyczekiwany przez fanów tytuł. Odkąd w sieci pojawił się mocny zwiastun, a wokalistka wypuściła piosenkę promującą produkcję, fani tym bardziej nie mogli doczekać się premiery. Jak dotąd wszystko szło gładko, premiera zbliżała się wielkimi krokami i wyglądało na to, że film jest już skończony. Niestety, wcale tak nie było. Doda i Maria Sadowska opublikowały pełne emocji i łez nagranie, w którym poinformowały, że Emil Stępień uniemożliwił im zakończenie prac nad filmem. Mąż artystki usprawiedliwiał się, twierdząc, że ten tytuł nie powinien być już zmieniany w tak krótkim czasie przed premierą.
Zobacz także: "Na czworakach poszłam do lekarza". Doda w szczerym wywiadzie o rozstaniu i swoim stanie psychicznym
Niestety, waśnie dwojga producentów stały się kłótnią publiczną, a dwoje byłych partnerów nie obawiało się ukazać prawdy na temat swojej relacji. Doda przyznała, że przez swój związek zniszczyła swoje zdrowie psychiczne, zaś Emil Stępień wciąż publikował oświadczenia odnoszące się do słów gwiazdy. Kłótnie wydawały się nie mieć końca, a premiera zbliża się wielkimi krokami. Doda jednak zapewniła, że dopóki nie skończy filmu, nie będzie się pod nim podpisywać. Kiedy wyglądało na to, że starania artystki nie przynosiły żadnych efektów, okazało się, że Doda dopięła swego i zakończyła razem z Marią Sadowską montaż filmu. W tej sprawie wydała nawet oficjalne oświadczenie:
Prawdziwe poświęcenie i walka dla sztuki zwyciężyły i z radością chcielibyśmy ogłosić, że producentka kreatywna filmu "Dziewczyny z Dubaju", Dorota Rabczewska dzięki "Kino Świat", na dosłownie parę chwil przed premierą, z reżyserką Marią Sadowską mogły dokończyć film. Przypieczętowano tym wizję artystyczną ostatecznym montażem dzieła w obecności prawnika - czytamy w oświadczeniu.
Doda oczywiście zamieściła także swoje zdanie na ten temat i z radością poinformowała, że udało się jej zakończyć film, jednak to nie znaczy, że będzie nim się cieszyć podczas oficjalnej premiery:
Kochani, po miesiącu wyniszczającej dla mnie walki udało się wprowadzić moje i @mariasadowska artystyczne poprawki do filmu. Dziękuję Wam za Wasze wsparcie, doping i motywacje. Dziękuję wszystkim osobom zaangażowanym przy tym projekcie, za ich profesjonalizm i absolutny artyzm. FILM JEST GOTOWY DOPIERO TERAZ (poza kilkoma detalami????). Mogę podpisać się pod tym obrazem i moją pracą.???????? Podtrzymuje jednak, iż nie będę na premierze, gdyż Absolutnie NIE podpisuję się pod czymś innym tj: •obrażaniem mnie i reżyserki. •dyskredytowaniem mojej pracy. •utrudnianiem mi jej. •nieuregulowaniem zapłaty dla ekipy. • jak się ostatnio okazało za muzykę do filmu(!!!), •mnożącymi się konsekwencjami prawnymi, w które jestem intencjonalnie angażowana na oczach całej opinii publicznej.
Zobacz także: Doda przez Emila Stępnia przeżyła piekło: "On wie, że prawie przypłaciłam to życiem"
Doda nawiązuje tutaj do licznych nieprawidłowości finansowych, które, jak mówi gwiazda, wyszły na jaw dopiero teraz. Właśnie dlatego artystka postanowiła nie pojawić na najważniejszym dla tego filmu wydarzeniu. Do tej pory wszyscy myśleli, że gwiazda zmieni zdanie, jednak nic na to nie wskazuje. Doda za to zachęca swoich fanów, by zobaczyli tę produkcję, w której powstanie mnóstwo osób włożyło swoją pracę:
Mimo to ufam, że zarówno Wy jak i media będziecie mogli skoncentrować się tylko i wyłącznie na warstwie artystycznej tego filmu, na wspaniałych aktorach, reżyserce i całej ekipie, która tak jak ja włożyła w niego całe serce. Tym docenicie moją 2-letnią pracę nad „Dziewczynami z Dubaju”, którą dniem dzisiejszym JAKO PRODUCENT KREATYWNY wykonałam i ZAKOŃCZYŁAM???????? To było wspaniałe doświadczenie, dzięki któremu odkryłam w sobie zupełnie nowe oblicze artystki. Dziękuję za to. Mam nadzieje, że poczujecie to w każdej sekundzie na ekranie już od 26 listopada. TRAKTUJE TEN FILM JAK MOJE DZIECKO????jest mi cholernie przykro, że mnie tam z Wami nie będzie, ale mimo to życzę wspaniałej premiery! Ekipo! Bądźcie z siebie dumni - zakańcza oświadczenie Doda.
Z pewnością Doda nie tak sobie wyobrażała finał swojej długiej pracy nad filmem. Artystka zapewnia, że pragnie zakończyć całkowicie relację z Emilem Stępniem, zarówno małżeńską jak i zawodową. Być może "Dziewczyny z Dubaju" to dopiero początek filmowej kariery gwiazdy.