Ostatni rok nie był szczęśliwy dla Borysa Szyca - jego kolejne związki rozpadały się, serial w którym grał główną rolę został zdjęty z anteny a on sam coraz rzadziej był widywany publicznie. Niechętnie wypowiadał się na tematy związane z życiem prywatnym, zrobił wyjątek dla Łukasza Jakóbiaka pojawiając się w jego kawalerce.

Reklama

Zobacz: Borys Szyc znalazł nową dziewczynę. Już nie płacze po Zosi

W wywiadzie aktor podkreślił, że czekał na zakończenie 2013 roku. Zapytany o to czego go nauczył ten rok, którego końca tak wyczekiwał odpowiedział wprost:

Najbardziej się siebie obawiam. Najgorsze rzeczy w życiu, które mnie spotkały to od samego siebie - nie od innych ludzi

Aktor miał tu na prawdopodobnie na myśli zakończenie związku z młodziutką Zosią Ślotałą. Jakóbiak zapytał swojego gościa o to co jego zdaniem było przyczyną takiego stanu. Szyc szczerze przyznał, ze wszystko jest winą głupoty i braku rozsądku. W pewnym momencie, kiedy jego popularność osiągnęła szczyt, woda sodowa uderzyła mu do głowy. Nie ukrywał też, że w życiu wszystko przychodzi mu łatwo:

Z głupoty, braku rozsądku, roztrzepania. Był moment kiedy woda sodowa mi do głowy uderzyła. Dosyć szybko i łatwo przyszło mi wszystko w życiu

Współczujecie mu?

Zobacz także

Zobacz: Szyc będzie pozywał za nazwanie go"najgorszym aktorem"

Reklama

Szyc z mamą i byłą już dziewczyną na imprezie:

Reklama
Reklama
Reklama