"Potrzebuję kobiety szczęśliwej i uśmiechniętej"! Jan z "Rolnik szuka żony 5" nie umie się kłócić, ale dobrze wie, czego chce
"Potrzebuję kobiety szczęśliwej i uśmiechniętej"! Jan z "Rolnik szuka żony 5" nie umie się kłócić, ale dobrze wie, czego chce
1 z 4
Jeszcze tylko 5 dni - bo do 4 maja można słać listy do wybranych rolników i rolniczki w nowej edycji "Rolnik szuka żony 5". Może ktoś chce napisać do samotnego Jana, który odchował już dzieci i chciałby otworzyć z damą swojego serca pensjonat w górach?
Skontaktowaliśmy się Janem, który nie jest typowym rolnikiem, a przedsiębiorcą! Jaki jest i kogo szuka - przeczytaj na następnych stronach naszego wywiadu.
Zobacz także: Rolnik szuka żony 5: Kim są i jak wyglądają nowi kandydaci do programu? Gdzie trzeba nadsyłać do nich listy?
Zamiast samotnie spędzać czas zdecydowanie lepiej napisać do Jana, który ma 58 lat, 180 cm wzrostu i burzliwą historię za sobą, a przed sobą wielkie marzenie o Australii lub własnym pensjonacie w górach. Jest też ojcem trójki dorosłych dzieci i szczęśliwym dziadkiem pięciorga wnucząt. Rzeczą, którą Jan ceni sobie nade wszystko jest lojalność i szczerość w związku.
Jeśli chcesz napisać do Jana list:
- zarejestruj się na stronie www.rolnikszukazony.tvp.pl i wyślij list ze zdjęciem na adres: skr. poczt. 67, 02-741 Warszawa. U.P. 121, z imieniem na kopercie: JAN.
Więcej informacji znajduje się w regulaminie na stronie: www.rolnikszukazony.tvp.pl
A co nam Jan zdradził czego oczekuje od dojrzałego związku! Przeczytaj na następnych stronach.
Zobacz też:
"Program to dla mnie szansa, żeby coś zmienić w życiu" WYWIAD z Andrzejem z "Rolnik szuka żony 5"
2 z 4
Dlaczego zdecydował się Pan na udział w programie?
Szczerze? Obejrzałem pierwszy sezon "Rolnik szuka żony" i spytałem sam siebie: "Kurcze, dlaczego mnie tam ma nie być"? Wysłałem formularz, ale potwierdzenie nie nadchodziło. Dopiero nowa edycja show umożliwiła udział rolnikom przedsiębiorcom, dlatego jestem. A jeszcze bardziej zaczęło mi zależeć, po edycji z Grzegorzem Bardowskim. Taką fajną żonę ma! Piękną kobietę sobie wybrał! Tworzą wspaniały związek. To daje nadzieję innym.
Nie obawia się Pan hejtu po emisji odcinków z Pana udziałem?
Nikt ludziom ust nie zamknie. Ci, co mają „szczekać”, będą gadali. Jestem przygotowany na złe i dobre opinie. Ludziom wszystko przeszkadza, zawłaszcza kiedy będą mogli sobie anonimowo popisać w Internecie.
3 z 4
Jakiej partnerki Pan szuka?
Żeby było jasne - nie potrzebuję kobiety do pracy. Do pracy jest koń i traktor. Potrzebuję kobiety, która będzie wizytówką mojego domu: szczęśliwej i uśmiechniętej.
Czego pan zatem wymaga od kobiety?
Nie chciałbym żeby paliła papierosy lub piła alkohol. Ja sam nie palę i piję tylko okazjonalnie - na weselach dwa lub trzy kieliszki. Imponują mi mądre kobiety. Z takimi lubię rozmawiać! Nie lubię przebywać z kobietami, które są... głupsze ode mnie. Byłoby wspaniale gdyby nie była kłótliwa. Mam swoje zdanie, ale nie lubię się kłócić - nawet nie potrafię tego robić!
4 z 4
Przyznał Pan, że Pana marzeniem jest przeprowadzka do Australii. To może trochę odstraszać potencjalną kandydatkę...
To jest trochę takie marzenie na wyrost. Teraz absolutnie się do Australii na stałe nie wybieram. Chętnie polecę na wycieczkę, to tak. Bardziej realnym marzeniem jest sprzedaż mojej posiadłości i żwirowni, a potem zakup pensjonatu w górach. Mam smykałkę do biznesu, a tam mogłoby się lżej żyć. Tu bywa ciężko - koparki, itd., ale nawet w górach konie musiałyby być.
Czy Pana dzieci nie będą miały nic przeciwko kobiecie, która wprowadzi się do ich domu?
Moje dzieci są już dorosłe i samodzielne - mają własne domy. Dom, w którym teraz mieszkam, sam wybudowałem. Od początku jestem tu sam, żadna inna kobieta tu ze mną nie mieszkała. Dlatego czekam, by zacząć z kimś wszystko od nowa.