Przemek Kossakowski nie wiedział, że Martyna Wojciechowska ogłosi rozstanie? "Odciąłem się"
Przemek Kossakowski długo nie mówił o rozstaniu. Teraz wyjawił gdzie był, gdy Martyna Wojciechowska głośno powiedziała o rozwodzie. Spodziewalibyście się tego po nim?
Gdy Martyna Wojciechowska ogłosiła swoje rozstanie z ukochanym, nikt nie krył zaskoczenia. Para dopiero co się pobrała i wyglądała na najbardziej szczęśliwą na świecie! Tymczasem dziennikarka wyznała, że jej małżeństwo zakończyło się zaledwie trzy miesiące po bajecznym ślubie i jasno zasugerowała, że powodem rozpadu tego związku było odejście Przemka Kossakowskiego. Podróżnik jednak nie zabrał wtedy głosu w sprawie. Okazuje się, że nie mógł, ponieważ... był odcięty od świata! Zrobił to z premedytacją?
Przemek Kossakowski o rozstaniu z Martyną Wojciechowską: "Kiedy to było w największym szczycie..."
Martyna Wojciechowska przyznała, że z trudem dzieli się tą smutną informacją z fanami o swoim rozwodzie. Jak zaznaczyła, sama składała przysięgę małżeńską, będąc całkowicie pewną wypowiadanych słów. Nigdy nie spodziewałaby się, że jej ukochany odejdzie z jej życia nagle. W wywiadzie dla "Pani" mówiła:
To nie ja zmieniłam zdanie, byłam bardzo zaskoczona, ale nie mam na to wpływu. Nie chcę jednak, żeby ta historia przylgnęła do mnie jak łatka.
Martyna Wojciechowska zaznaczyła, że nie było jej łatwo nagle zmienić swoje życie, a przede wszystkim rozpocząć na nowo rozdział z córką Marysią, która przecież także wierzyła, że miłość jej mamy jest tą na zawsze. Podróżniczka jednak pogodziła się z rozstaniem, zmieniła mieszkanie, w którym mieszkała z Przemkiem Kossakowskim na nowe i odcięła się od tego rozdziału.
Faktem jest, że gdy fani dowiedzieli się o tym rozstaniu pary, obwinili o taki bieg rzeczy, Przemka Kossakowskiego. Nikt nie spodziewałby się, że podróżnik porzuci swoją rodzinę tak szybko po ślubie. Zresztą prowadzący "Down the road" nigdy nie powiedział, co tak naprawdę było przyczyną jego odejścia. Przemek Kossakowski próbował odpowiadać na hejt, jednak bezskutecznie. Wygląda na to, że dziennikarz był pewien tego, co go po wyjściu rozwodu na jaw spotka i na czas, w którym Martyna Wojciechowska ogłosiła tę informację, zaszył się na Podlasiu z daleka od internetu:
O tym, jaka była skala emocji związana z moim życiem prywatnym, dowiadywałem się od znajomych, którzy mnie o tym poinformowali. Mówili, że trudno było otworzyć jakikolwiek portal, w którym nie byłoby to podawane jako ważna informacja. Kiedy to było w największym szczycie, odciąłem się od internetu - przyznał w rozmowie z "Natemat.pl"
Zobacz także: Martyna Wojciechowska ostro o małżeństwie z Przemkiem Kossakowskim: "Ogromne rozczarowanie"
Ten sposób pozwolił dziennikarzowi nieco przeczekać, aż emocje związane z jego osobą, opadną. Niestety, nie do końca mu to wyszło, bo fani wciąż, pod każdym nowym zdjęciem dziennikarza na Instagramie, wracają do jego rozstania. Czy Przemek Kossakowski wciąż się tym przejmuje?
Należy bardzo starannie oddzielić krytykę od hejtu. Często krytyka, ta konstruktywna, bywa bardzo pożyteczna. Hejt jest dla mnie wyrzutem złych emocji. Oddzielną sprawą jest to, w jaki sposób sobie radzę - dodał w rozmowie z "Natemat.pl".
Przemek Kossakowski wyjawił, że najbardziej pomaga mu na stres i wszelkie zmartwienia kontakt z naturą. Podróżnik, zakochany w Podlasiu, to właśnie tam spędza każdą wolną chwilę. Na Podlasiu także złożył przysięgę małżeńską z Martyną Wojciechowską. Co się stało, że to małżeństwo nie wyszło? Może para kiedyś zechce to ujawnić.