Od tragicznego w skutkach wypadku Grażyny Błęckiej-Kolskiej minęły już ponad trzy miesiące. Aktorka wciąż mocno przeżywa śmierć córki, ale jak twierdzą jej znajomi, powoli wychodzi do ludzi. Kolska znalazła też sposób na to, aby uczcić pamięć ukochanego dziecka, a przy okazji pomóc też innym. Przypomnijmy: Kolska podnosi się po tragicznej śmierci córki. Chce oddać jej wyjątkowy hołd

Reklama

Zdarzenie miało miejsce we Wrocławiu i to właśnie tamtejsza prokuratura prowadzi postępowanie w tej sprawie. Za nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym Kolskiej grozi od 6 miesięcy do aż 8 lat pozbawienia wolności. Sprawa jest niezwykle delikatna, a prokuratura wciąż zbiera niezbędne materiały. Jej przedstawiciele nie są w stanie określić, kiedy zapadną pierwsze decyzje.

Oczekujemy na opinię biegłych. Nie potrafię powiedzieć, kiedy ją otrzymamy - komentuje dla "Na Żywo" rzecznik prasowa prokuratury, Monika Sawoniewska.

Podczas feralnej jazdy w aucie była również przyjaciółka aktorki, Teresa Kopias. Projektantka przyznaje, że jest z nią w kontakcie.

Rozmawiamy czasami. Jest jej ciężko - tłumaczy krótko.

Wypada mieć tylko nadzieję, że postępowanie zakończy się pomyślnie dla Kolskiej, która od miesięcy przeżywa niewyobrażalną tragedię.

Zobacz: Jan Jakub Kolski przerywa milczenie. Pierwszy raz o tragedii córki i byłej żony

Zobacz także

Reklama

Aktorzy na jubileuszu "Kogel-Mogel":

Reklama
Reklama
Reklama