Olivier Janiak jako ambasador akcji Pampers–UNICEF „Jedna paczka – jedna ratująca życie szczepionka” pojechał do Angoli zobaczyć, jak w praktyce realizowany jest program szczepień na tężec dla ciężarnych kobiet. Dzięki tej akcji uchroniono już od śmierci pół miliona noworodków. Ale pomoc wciąż jest potrzebna, bo na świecie co 11 minut umiera kolejne dziecko. Znany prezenter TVN w wywiadzie dla „Flesza” przyznaje, że Angola otworzyła mu oczy na wiele spraw.

Reklama

Wszędzie bawiły się tłumy dzieci – niezwykle otwartych, pozytywnych. Ilość energii, jakiej potrzebują od ciebie i ile dają ci jej w zamian, jest porażająca. Nie zważasz na miejsce, na czystość, a raczej jej brak, zapominasz o tym po trzech sekundach, widząc, jak potrzebują bliskości. Brałem je na ręce i przytulałem. W pewnej chwili 150 dzieci bawiło się ze mną w taką prostą zabawę: „żółwik, beczka i piąteczka”. Warto im ofiarować czas i... piąteczkę - mówi w wywiadzie dla "Flesza".

Podróż do serca Afryki dla Oliviera, który jest ojcem trzech synów: Fryderyka, Christiana i Juliana była ogromnym przeżyciem. Po powrocie przyrzekł coś sobie. Co takiego?

Że już nigdy nie powiem: „jestem zmęczony”. Nie będę narzekał, że mam jakiś problem, że nie mam czasu dla swoich dzieci. Pierwsze, co zrobiłem po przyjeździe do domu, to mocno synów przytuliłem – wyznaje w rozmowie z „Fleszem”.

O tym, co jeszcze widział i co przeżył w Angoli Olivier Janiak przeczytacie w najnowszym numerze „Flesza”.

Karolina Malinowska i Olivier Janiak na balu fundacji "TVN nie jesteś sam"

Zobacz także

Karolina Malinowska i Olivier Janiak na pokazie i urodzinach Gosi Baczyńskiej

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama