Doda odpowiada na oświadczenie Emila Stępnia i zaprzecza jego słowom: "Film nie jest skończony!
Doda postanowiła wydać własne oświadczenie, w którym zdradziła, jak naprawdę wyglądają prace nad filmem i jaka jest jego rzeczywista sytuacja. Co z premierą?

Produkcja, na którą czekali wszyscy fani Dody, stanęła pod znakiem zapytania. "Dziewczyny z Dubaju" mają mieć premierę 22 listopada, tymczasem sytuacja między dwojgiem producentów Dodą i jej byłym mężem, Emilem Stępniem jest bardzo zaogniona. Zdaniem Emila Stępnia film jest gotowy do dystrybucji, a apele Dody o wpuszczeniu jej do montażowni, by dokończyć pracę, bezpodstawne. Co na to artystka? Gwiazda postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i odpowiedziała na oświadczenie byłego męża, własnym oświadczeniem. Fani nie mogą uwierzyć w to, co się dzieje!
Doda wydała oświadczenie. "Wszyscy wiedzą, że film nie jest gotowy"
"Dziewczyny z Dubaju" to produkcja, nad którą Doda pracowała dwa lata. Film cieszył się dużą promocją, a fani nie mogli się doczekać, by go zobaczyć. Wokalistka latem wypuściła swój przebój promujący film: "I don't wanna hide". Piosenka, a przede wszystkim teledysk zrobiły ogromną furorę, tym bardziej więc wszyscy przygotowywali się na premierę, która będzie miała miejsce 22 listopada. Kłopoty pojawiły się jednak na samym końcu pracy. Z powodów bliżej nieznanych Emil Stępień zablokował Marii Sadowskiej, reżyserce filmu i Dodzie, producentce kreatywnej, dostęp do montażowni, gdzie miały dokonać ostatecznych poprawek. Doda nie czekała ani chwili i podzieliła się z fanami tą przykrą sytuacją. Reakcja byłego męża piosenkarki była natychmiastowa. W oświadczeniach dla mediów twierdził, że praca nad filmem jest skończona:
Należy przede wszystkim podkreślić, że zupełnie niezrozumiałe dla mnie jest to, że producentka kreatywna i reżyserka teraz (nagle i trzy miesiące po pierwszych przedpremierowych pokazach) chce "dokończyć" film. (...) Pani Dorota wielokrotnie podkreślała publicznie, że poświęciła dwa lata życia i ogrom pracy nad filmem, aby obrał on dzisiejszy kształt. Stąd zupełnie nie rozumiem dzisiejszych prób wmówienia opinii publicznej, że film jest niedokończony. Film jest skończony i gotowy do premiery kinowej - napisał w swoim oświadczeniu Emil Stępień.

Zobacz także: TYLKO U NAS: Doda nie przyjdzie na premierę filmu "Dziewczyny z Dubaju"! "Nie jestem godna"
Doda odpiera zarzuty Emila Stępnia
Doda nie czekała długo na odpowiedź i już następnego dnia opublikowała własne oświadczenie, w którym zaprzeczyła wszystkim słowom Emila Stępnia, a nawet wymieniła dokładnie, co należałoby w produkcji poprawić.
Ze względu na zbliżający się termin premiery „Dziewczyny z Dubaju”, chciałabym podsumować, na jakim etapie znajduje się film i jeszcze raz podkreślić, że NIE JEST SKOŃCZONY, ZABEZPIECZONY I GOTOWY DO DYSTRYBUCJI jak twierdzi współproducent. Taką wiedzę mają wszyscy, którzy pracują przy filmie poza nim niestety. Poza skrótem, który podniesie wartość artystyczną i dopełni wizję reżyserki, pozostało:
Korekcja barwna zakończyła się, graficy (VFX) dostarczyli efekty swojej pracy. Zgłosiliśmy nasze uwagi odnośnie efektów, nie na wszystkie zostały naniesione poprawki. W międzyczasie pojawiły się kolejne uwagi - wyjaśnia Doda.
Doda wymienia tutaj szereg uwag, wyjaśniając, gdzie należy jeszcze nanieść poprawki, przytaczając numery sceny i konkretne błędy. To jednak nie wszystko. Artystka wyjaśnia, że jej praca wcale nie jest sfinalizowana, a drobne szczegóły wciąż wymagają jej uwagi i jest to zupełnie normalne w przypadku producenta kreatywnego:
Dodatkowo napisy końcowe, które powstały po pliku na Cannes, nie są dopracowane. Należałoby przygotować finalną wersję rolla, do czego potrzebny jest dokument z ostateczną jego treścią, zawierającą informacje nie tylko o treści, ale też o rozmieszczeniu napisów oraz logotypów. Czekamy również na poprawione napisy początkowe (zarówno w wersji angielskiej jak i polskiej). Po wprowadzeniu wszystkich zmian potrzebna będzie weryfikacja dźwięku. Jak widzicie, praca Producenta kreatywnego nie kończy się nawet parę tygodni przed premierą.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Słowa Dody zaprzeczają w całości oświadczeniu Emila Stępnia. Ze słów artystki wynika, że film nie jest gotowy, zaś jej były mąż twierdzi, że jest odwrotnie i po raz kolejny, zarzuca Marii Sadowskiej i byłej żonie, niekompetencje. Cała ta zaistniała sytuacja budzi mieszane emocje dotyczące całej produkcji, jednak zdecydowanie nie działa na jej korzyść, co zauważają fani:
- Według mnie ta sytuacja zniechęci do obejrzenia filmu ????????
- Obawiam się, że masz racje ???? - odpowiedziała fance, Doda.
- Chciałam iść na ten film, czekałam na listopad, ale cała ta publiczna dyskusja mnie zniechęciła. Oglądając film, miałabym przed oczami całe to szambo, którego jesteśmy świadkami - przyznaje kolejna fanka.
Inni są jednak zdania, że bez względu na to, w jakiej atmosferze zakończą się prace nad produkcją, z wielką radością zobaczą dzieło Dody i Marii Sadowskiej:
- Czekamy na film, nie daj się! ❤️
- Podziwiam za hart ducha ???? i trzymam kciuki, żebyś odzyskała spokój ????
- Ja pójdę do kina z koleżanką tak jak sobie to obiecałyśmy a jak film mi się spodoba to nawet dwa razy! Są rzeczy, które trzeba zrozumieć i uszanować. Doda i tak się stara jak może a my jako jej fani powinniśmy ją w tym wspierać, więc niektóre komentarze są nie na miejscu jak dla mnie. Na dobre warto poczekać, więc wstrzymajmy się jeszcze i dajmy szanse rozwinąć siw sytuacji - wspierają ukochaną gwiazdę, fani.
A Wy, wybierzecie na "Dziewczyny z Dubaju"?
