Doda o Emilu Stępniu: "Pisał do mojej matki, że jestem pedofilką i zoofilką"
Doda zdradza szokujące szczegóły relacji z byłym mężem: "Uciekłam z domu dwa lata temu". Opowiedziała również o przemocy psychicznej Emila Stępnia na planie "Dziewczyn z Dubaju".
Doda udzieliła wstrząsającego wywiadu dla "Wprost", którym opowiedziała o dalszych szczegółach pracy nad "Dziewczynami z Dubaju" w świetle konfliktu z byłym mężem. Przyznała, że w dalszym ciągu nie była w stanie wraz z reżyserką Marią Sadowską dokonać ostatecznych zmian i nie ma kontaktu z Emilem Stępniem:
Emil traktuje ten film jak swoją zabawkę i kartę przetargową do pokazywania swojej wyższości w prywatnych konfliktach.
Dopiero po dwóch latach, czuła się na siłach aby opowiedzieć o gehennie, którą musiała przeżywać w tajemnicy przed mediami.
Uciekłam z domu dwa lata temu. Pozew rozwodowy złożyłam dopiero pół roku temu (...) Byłam na psychicznym dnie.
Opisała szokujące sceny, z planu "Dziewczyn z Dubaju", które zgotował jej były mąż oraz wstrząsające szczegóły wiadomości, które wysyłał do jej mamy.
Zobacz także: "Dziewczyny z Dubaju": Doda i Maria Sadowska nie biorą odpowiedzialności za film! "Jesteśmy w szoku"
Doda o przemocy w związku
W ostatnich tygodniach nie milknie afera wokół "Dziewczyn z Dubaju". Po tym, jak Doda i Maria Sadowska przez Emila Stępnia nie miały możliwości dokończenia pracy nad montażem, postanowiły nagłośnić sprawę w sieci. Teraz w wywiadzie dla "Wprost" Doda opowiada o tym, jakie konsekwencje miał fakt, że postanowiła przerwać milczenie.
Opowiedziała o milionowych długach Emila Stępnia względem inwestorów i tym że obawia się tego, co jej były mąż zrobi z pieniędzmi, które należą się współpracownikom po premierze "Dziewczyn z Dubaju". Ona sama nie pojawi się na wydarzeniu:
Ja się na nią nie wybieram. Nie będę robić dobrej miny do złej gry, jak przez większość mojego małżeństwa. (...) Ale chciałabym, żeby film okazał się sukcesem i żeby pieniądze wróciły do inwestorów - powiedziała we Wproście
Doda przyznała, że swój koszmar z byłym mężem ukrywała aż 2 lata. Przyznała, że obawiała się, że gdy poprosi o pomoc, nikt jej nie uwierzy:
Nie wiem, musiałabym się zapytać psychoterapeuty. Nie chciałabym poruszać prywatnych tematów, ale każda osoba, która doświadczyła we własnym domu, w związku, przemocy psychicznej doskonale wie, że towarzyszy jej wstyd i przeświadczenie, że w twoją wersję i tak nikt nie uwierzy. Poza tym, jeśli masz połączenia zawodowe ze swoim mężem, doskonale wiesz, że każda rzecz dotycząca życia prywatnego przełoży się na sto innych związanych ze wspólnym biznesem.
Doda poruszyła także temat przemocy psychicznej, której doświadczała. Ostatnio Piotr Krysiak, autor książki "Dziewczyny z Dubaju" przy okazji obszernego postu na temat nieuczciwości Emila Stępnia, pokazał zapis rozmowy Emila Stępnia i Dody z prawnikami. Były mąż piosenkarki podnosił na nią głos. Doda w wywiadzie dla "Wprost" przyznała, że to zaledwie wierzchołek góry lodowej...
To sobie wyobraź, co się działo, gdy wokół nie było świadków.
Zobacz także: Doda odpowiada na oświadczenie Emila Stępnia i zaprzecza jego słowom: "Film nie jest skończony!
"Dziewczyny z Dubaju": Emil Stępień poniżał Dodę na planie
Dodzie trudno wracać do traumy, którą przeżywała przez męża. Odważyła się jednak przytoczyć kilka wstrząsających sytuacji, które wydarzyły się m. in. podczas pracy na planie "Dziewczyn z Dubaju":
Nie chcę wracać do tej traumy. Ale skoro rozmawiamy o filmie, to mój mąż pojawiał się na planie zdjęciowym, gdy ja bardzo zmęczona łapałam godzinę snu na ławce przy marinie w Cannes. I on potrafił do mnie podejść i powiedzieć: „Dupę ci widać, obróć się bardziej do jachtów, to może coś zarobisz" - wyznała w wywiadzie dla "Wprost"
To jednak nie koniec. Doda wyznała, że chwilę później Emil Stępień pokazywał zupełnie inną twarz:
Godzinę później podchodził i zaczynał: „Kochana żonka, tak bardzo kocham żonkę. Zimno ci, podać ci kurtkę?" Gdy w takiej sytuacji pytałam, czy on ma jakąś dwubiegunówkę, odpowiadał: „Widzisz? Już nie jest mi ciebie żal". Kij, marchewka, kij, marchewka – tak wyglądało moje życie. Czasem sobie myślę, że nawet nie zdziwiłabym się, gdyby na premierze filmu, na której będzie sam, wychwalał mnie pod niebiosa.
Artystka nie ma dzisiaj żadnego kontaktu z mężem:
Kiedy jeszcze miałam, gdy dzwonił, a jego imię pojawiało się ekranie telefonu, dostawałam duszności ze stresu. Nie mogłam oddychać. Zresztą on o tym doskonale wie.
Zobacz także: Wojna Dody i Emila Stępnia coraz ostrzejsza: "Znęcałeś się nade mną, zostaw moją matkę w świętym spokoju"
Mama Dody nękana przez Emila Stępnia? Wstrząsające szczegóły
Doda podczas konferencji prasowej, jaką zorganizowała na Instagramie, po tym jak zdecydowała się głośno powiedzieć o problemach z byłym mężem przy pracy nad "Dziewczynami z Dubaju" poruszyła także temat nękania jej mamy. W wywiadzie dla "Wprost" zdradziła, że nie obawia się tego, że były mąż może mieć na nią haki, jednak odważyła się opowiedzieć o szokujących szczegółach wiadomości, które dostawała Wanda Rabczewska od byłego zięcia.
Nie. Ale ostatnio pisał do mojej matki, że jestem pedofilką i zoofilką i on udzieli o tym szerokiego wywiadu albo że pójdzie na policję, bo nagrałam jak się na mnie darł i dlatego jestem „recydywistką". Dla mnie to może być nawet śmieszne, ale moja mama ma 74 lata, bardzo to przeżyła. Ojciec też. A jak ktoś dotyka mojej rodziny i ją zastrasza, ja nie popuszczę.
Z kolei Emil Stępień na razie nie skomentował publicznie nowego wywiadu Dody. Wcześniej jednak zabierał głos w sprawie, informując, że o kulisach współpracy i relacji z wokalistką poinformuje po premierze filmu.
Do czasu premiery będę milczał. Potem dowiecie się Państwo kim jest p. Dorota Rabczewska. To będzie napalm dla niej - napisał Emil Stępień.