Alicja Bachleda-Curuś wzbudza ogromne zainteresowanie mediów. Wciąż jednak bardziej niż rozwój jej kariery, zarówno media jak i fanów, bardziej interesuje jej zakończony już związek z Collinem Farrellem oraz synek Henryk, poczęty z tego związku. Niedawno pisaliśmy o tym, że Alicja wraz z ojcem jej dziecka planują zafundować synowi dobrą edukację i zdecydowali się posłać go do bardzo drogiej szkoły. Zobacz: Bachleda-Curuś inwestuje w edukację syna. Wysłała go do bardzo drogiej szkoły

Reklama

Dziś w "Super Expressie" pojawiła się informacja, która pozwala podważyć tak wychwalaną do tej pory hojność Farrella w stosunku do byłej ukochanej. Jak podał tabloid, willa, którą aktor podarował Alicji wcale nie należy do niego. Okazało się, że to Alicja musiała wziąć kredyt na tę nieruchomość. Wysokość zadłużenia podobno sięga 900 tys. dolarów. Gazeta podaje jednak, że Alicja nie może narzekać na problemy finansowe. Co miesiąc dostaje od byłego ukochanego alimenty wysokości 100 tys. złotych, a także niedawno zagrała w trzech filmach oraz jednej reklamie, dzięki czemu jej konto bankowe powiększyło się o 250 tys. złotych.

Reklama

Zobacz na Polki.pl: Elegancka i stylowa Alicja Bachleda - Curuś

Reklama
Reklama
Reklama