Reklama

Widzowie 4. edycji "Love Island" nie mogą narzekać na nudę. Uczestnicy walczą o swoje relacje i szczerze rozmawiają o swoich uczuciach, a te przecież nie zawsze są pozytywne. Fani już od dawna przeczuwali, że najbardziej zdawałoby się romantyczna i zżyta para, jaką byli Andzia i Arek wcale nie jest taka szczęśliwa. Andzia od jakiegoś czasu okazywała dwie sprzeczne reakcje na uczucie Arka i siłą rzeczy musiało dojść do eskalacji konfliktu między parą. Widzowie zdecydowanie wzięli stronę uczestnika, ale jak się okazuje, nie jest on bez winy. Bruno wyjawił, co tak naprawdę było przyczyną rozpadu tego związku.

Reklama

"Love Island" Bruno surowo ocenia Arka: "za dużo wraca do przeszłości"

Bruno do "Love Island" wszedł w towarzystwie Arka. Obu panów od początku połączyła przyjaźń i wspólna komitywa. Arek nie krył swojej przykrości, gdy okazało się, że Bruno odpada z programu, zresztą z powodu decyzji swojej eks. Uczestnik tymczasem zdawał się być zadowolony z takiego obrotu sprawy, bo jak przyznał, nie mógłby patrzeć, jak Angelika próbuje zbudować swoją relację z kimś innym. Bruno na początku swojego udziału w "Love Island" zresztą bardzo podpadł fanom, ale wystarczyło, że sparował się z Angeliką, w której był bardzo zakochany i dla której nawet zgolił brodę, by fani dali mu drugą szansę, a nawet uznali go za jednego z najlepszych mieszkańców willi miłości.

mat. prasowe

Odkąd uczestnik wrócił do Polski i zaczął być aktywny na swoim Instagramie, widzowie wciąż proszą go o komentarze dotyczące tego, co dzieje się właśnie w programie. Tak też jest w przypadku bardzo kontrowersyjnej kłótni Andzi i Arka. Ponieważ Bruno był powiernikiem wszelkich rozterek swojego kolegi i był z nim blisko, fani postanowili wypytać Brunona, co sądzi o konflikcie w związku swojego przyjaciela. Bruno okazał się być bardzo surowy w swojej ocenie, ale też ujawnił jedną rzecz, która w programie niemal w ogóle nie została pokazana!

Btw. Andzia i Madzia dla mnie to najdojrzalsze dziewczyny na wyspie. Obie wiedzą, czego chcą od życia i od faceta. Arek kawał wielkiego chłopa z wielkim sercem, ale za dużo wraca do przeszłości, zamiast cieszyć się tym, co jest teraz… A myślę, że nikt nie lubi słuchać o byłych swojego faceta... - komentuje Bruno.

Opinia Brunona zaskakuje nie tylko dlatego, że tak pozytywnie ocenia Andzię, za którą widzowie nie przepadają, ale przede wszystkim tym, że Arek tak chętnie wraca do przeszłości. Oczywiście w programie każdy uczestnik opowiadał o swoich związkach, wadach oraz zaletach swoich byłych relacji. Z historii Arka wynikało, że z ostatnią dziewczyną rozstał się z własnej winy, ponieważ "nie doceniał tego, co ma". Co więcej, w rozmowie z chłopakami przyznał, że bardzo tego rozstania żałuje...

Mat. prasowe

Zobacz także: "Love Island 4": Kontrowersje po kłótni Andzi i Arka. Fani: "Oby koniec... To jest jakiś cyrk"

Arek był zakochany w Andzi od samego początku i od razu przyznał, że marzy o prawdziwym, trwałym związku oraz że chce założyć rodzinę. Z początku Andzi to nie przeszkadzało, a nawet z radością zgodziła się za bycie w oficjalnej parze z Arkiem, jednak ostatnio bardzo często dawała mu sygnały, że czuje się przytłoczona jego miłością. Arek zupełnie tego nie rozumiał i nie ukrywał, że ma żal do uczestniczki, że jest odrzucany za swoje ogromne uczucie... Jeśli jednak tak jak mówi Bruno, Arek jednocześnie naciskał na poważny związek i wracał wspomnieniami do byłych relacji, to Andzia naprawdę mogła mieć tego dość.

Reklama

A Wy, jak myślicie, kto tak naprawdę zawinił?

Mat. prasowe
Reklama
Reklama
Reklama