Gdy w finałowym odcinku "Love Island" Josie wyznała Kubie miłość, a prowadząca Karolina Gilon już widziała się tańczącą na góralskim weselu, nikt chyba nie miał wątpliwości, że ta para wygra piąty sezon. Zakopiańsko-kanadyjski duet wydaje się idealnie do siebie dopasowany. I zakochany... Co potwierdziły słowa Kuby, gdy miał zdecydować, czy wybiera pieniądze (100 tys. z wygranej) tylko dla siebie, czy też podzieli się z Josie...

Reklama

Wybrałem miłość. Zawartość koperty nie była dla mnie ważna! - mówił.

Ale nawet w idealnych związkach są małe rysy. Zapytaliśmy Kubę o jedną z nich.

"Love Island 5": Kuba o teściowej

To Josie i Kuba wyszli z hiszpańskiej willi "Love Island" jako zwycięzcy. W niedzielnym wielkim finale para, która od dawna była faworytami widzów show, nie miała żadnej konkurencji. Gdy już emocje trochę opadły, poprosiliśmy Górala i jego wybrankę o odpowiedzi na kilka naszych pytań - m.in. co zamierzają zrobić ze swoją wygraną, albo czy i gdzie zamieszkają razem po powrocie. Postanowiliśmy zapytać ich też o małe spięcie do którego doszło w finałowym tygodniu. A poszło wtedy o przyszłą teściową, która w przyszłości zająć się ich dziećmi...

Oba siedzą w Zakopany i czekają na babkę, z Kanady przyjedzie. Będzie chodziła z nimi codziennie do kościoła. I będzie domowy school. Aż będą 18. Wtedy wyśle ich... - mówiła w programie Josie.

Ja nie chciałbym mieszkać z kimś - przerwał jej Góral.

Czy teraz zmienił zdanie? Nic z tego! Mama Josie raczej nie zamieszka więc z przyszłym zięciem... Zobaczcie, co nam powiedział Kuba.

Reklama

Zobacz także: "Love Island 5": Jak uważnie oglądaliście show Polsatu? QUIZ

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama