"Hotel Paradise": Oha nie ma sobie nic do zarzucenia: "Jestem, jaka jestem"
Fani "Hotelu Paradise" mają żal do Ohy za to, że nie potrafi przeprosić za popełniony błąd. Argumenty, którymi uczestniczka się broni nie zostały przyjęte ze zrozumieniem.
"Hotel Paradise 4" wywołuje ostatnio lawinę emocji. Show z założenia jest kontrowersyjne, wiadomo, że przetrwają najwytrwalsi i najbardziej sprytni gracze, jednak widzowie już dawno dostrzegli, że nowa edycja ma w swoich szeregach naprawdę mocne osobowości, które nie mają skrupułów... Do nich właśnie należy Oha, która dość szybko zaaklimatyzowała się w programie i przejęła narrację grupy, skierowaną przeciwko Wiktorii. Fani nie umieją zrozumieć uczestniczki i nie szczędzą jej mocnej krytyki. Tymczasem Oha wystosowała na swoim Instagramie coś na kształt wytłumaczenia swojego zachowania. To jednak nie powstrzymało krytyki, wręcz przeciwnie: "wstyd i ohyda" - burzą się fani.
"Hotel Paradise" Wiktoria Oha: "Jestem impulsywna jak burza w kwietniu"
To, co dzieje się w 4. edycji "Hotelu Paradise", zaskoczyło nie tylko widzów, ale także byłych uczestników show. Zapalnikiem okazało się być pojawienie się w programie Wiktorii, która wywołała wśród dziewczyn wielkie emocje: złość, zazdrość i chęć jak najszybszego pozbycia się jej z programu. Kłopot w tym, że Wiktoria stworzyła całkiem stabilną parę z Miłoszem i dość długo już udaje jej się utrzymać w programie, mimo niechęci innych.
Co ciekawe, mieszkańcy hotelu do tej pory dbali, by niemal żaden nowy uczestnik nie zabawił w programie zbyt długo. Każda nowa dziewczyna w jakimś stopniu się z tym boryka, jednak Oha nie musiała długo zabiegać o względy dziewczyn. Wystarczyło, że... również stanęła przeciwko Wiktorii, mówiła o niej ostre słowa, a podczas Puszki Pandory zadała najostrzejsze pytania, by zyskać względy i wsparcie grupy.
Fani nie kryli swojego oburzenia i skrytykowali uczestniczkę, nie zostawiają na niej suchej nitki. Oha jednak wciąż powtarza, że nikt nie jest idealny i że tak naprawdę wszyscy popełniamy błędy czy niepochlebnie wypowiadamy się o innych. Na dowód swoich słów opublikowała nagranie z Zanzibaru, do którego dołączyła wiele mówiący opis:
Jestem, jaka jestem, i w ciele i osobowości mam sporo niedoskonałości. Niektóre da się ukryć pod płaszczem instagramowych filtrów, niektóre przemilczeć. Jestem impulsywna, jak burza w kwietniu czasem pierdyknę czymś jak grom z nieba. Ale w tym wszystkim staram się być sobą... Chociaż nie zawsze wychodzi - często mówię, czego nie mam na myśli, milczę kiedy powinnam mówić. Chyba właśnie na tym polega człowieczeństwo, na popełnianiu i naprawianiu błędów - wyjaśnia na swoim Instagramie.
Fani wcale nie czują się przekonani argumentami Ohy. Jej słowa odebrali w taki sposób, że uczestniczka nie umie przeprosić, że przesadziła z niektórymi zachowaniami, a zamiast tego usprawiedliwia się tym, że ma impulsywny charakter:
Można popełnić błąd. Ale warto się do niego przyznać i nie zamiatać wszystkiego pod dywan. Czasami trzeba dumę włożyć do kieszeni i powiedzieć "dałam ciała". Nie w tym rzecz polega, że macie być idealni. Każdy ten błąd popełnia. Ale nie wielu potrafi się do tego przyznać.
Program mógł dać Wam szanse i otwarcie niektórych bram, tymczasem zrobiłaś wszystko, żeby te bramy zamknąć. Takiej ohydnej edycji jeszcze nie było. DRAMAT!
Pamiętasz scenę z drinkiem w hp? Znalazłyście stary, a ty powiedziałaś, żebyście dały go tej k**** Wiktorii. Tak to powiedziałaś.
Nigdy nie byłam za hejtem, ale po raz pierwszy oglądając jakikolwiek program w TV, popłakałam się razem z Wiktorią… To jest coś, co dużo młodych osób tak samo przechodzi w szkole, będąc młodszym i odrzuconym. I mówi się, że karma wraca, tak jak mówię nie jestem za hejtem, ale to, co dostajesz ty i Klaudia w tym momencie… Może chociaż w połowie poczujecie, się tak jak czuła się Wiki w hotelu. Wy w tym momencie macie przy sobie bliskich, możecie przestać siedzieć na social… a ona miała tylko siebie nikogo innego i ciągle próbowała - dodaje kolejna fanka.
Oha, Launo czy Natka muszą teraz mierzyć się z ogromnym hejtem, który niestety przekroczył już granicę niemiłego komentarza w mediach społecznościowych, a przybrał formę gróźb czy niszczenia mienia. Wątek z Wiktorią samotną przeciwko całej spiskującej grupie wyjątkowo dotknął widzów programu. Oha, podobnie jak reszta uczestników, stara się wyjaśnić, że to był tylko program, po prostu bardzo ostro prowadzona gra. Fani jednak nie dają się łatwo do tego przekonać.
A Wy, co myślicie?