Reklama

Obsesyjna miłość działa jak uzależnienie. Wszystkie myśli zakochanego krążą wokół obiektu uczuć, za wszelką cenę stara się on nawiązać z nim kontakt, obserwuje go, wydzwania, a każdą, nawet najmniej znaczącą, reakcję odbiera jako sygnał zainteresowania. Jego działania bywają uciążliwe, a nawet niebezpieczne.

Reklama

Jak poradzić sobie z natrętnym wielbicielem?

Aby poradzić sobie z natrętnym wielbicielem, powiedz mu, że nic do niego nie czujesz, bez wahania, owijania w bawełnę i dwuznaczności. Nie czekaj, aż sytuacja zajdzie za daleko. Powiedz o swoich uczuciach od razu, kiedy zachowanie twojego wielbiciela zacznie cię niepokoić. Nie tłumacz się, nie proponuj przyjaźni. Nie daj się przekonać do spotkań. Twój komunikat powinien być jak najprostszy: „nie jestem zainteresowany”. Bądź konsekwentny, nie odbieraj telefonów, nie zmieniaj zdania. Wahanie może być dla kogoś ogarniętego obsesyjną miłością zachętą do kontynuowania działań, dać mu nadzieję. Stosuj technikę zdartej płyty – powtarzaj odmowę w taki sam sposób, nawet kilka razy. Staraj się przy tym zachować spokój. Poproś znajomych, żeby nie podawali tej osobie żadnych informacji na twój temat.

Jeszcze zakochanie czy już stalking?

Obsesyjne zachowanie może przerodzić się w stalking. Stalker może śledzić ofiarę, komunikować się z nią wbrew jej woli, zamieszczać krępujące posty na jej profilu na portalu społecznościowym, nachodzić znajomych i rodzinę, składać propozycje stawiające ofiarę w niezręcznej sytuacji. Odrzucony, może próbować odegrać się na swojej ofierze, np. podszywając się pod nią w internecie i zamieszczając o niej kompromitujące informacje.

Jeśli zachowanie nachalnego adoratora nosi znamiona stalkingu, a więc jest uporczywe, czyli długotrwałe i powtarzające się, oraz prowadzi do poczucia zagrożenia lub narusza prywatność, sprawa powinna zostać zgłoszona na policję. Za stalking grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Jeśli działania stalkera doprowadziły ofiarę do targnięcia się na swoje życie, grozi mu od roku do 10 lat pozbawienia wolności.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama