Kiedy nie wiesz, czy powodem, dla którego wciąż jesteście razem jest miłość czy przyzwyczajenie, prawdopodobnie dobrnęliście do fazy tzw. pustego związku. Trudno wtedy określić, co naprawdę trzyma partnerów ze sobą.

Reklama

Rozwój miłości według psychologii

W Polsce miłością z psychologicznego punktu widzenia zajmuje się prof. Bogdan Wojciszke, autor znanej książki „Psychologia miłości”. Opisał w niej typowe fazy, przez jakie przechodzą związki:
1. Zakochanie,
2. Romantyczne początki,
3. Związek kompletny,
4. Związek przyjacielski,
5. Związek pusty,
6. Rozpad związku.
Dynamika przechodzenia przez kolejne fazy jest różna – niektórym potrzeba miesięcy, by dojść do związku kompletnego, inni pracują nad tym lata, a jeszcze inni w ogóle nie dochodzą do tego etapu. Każda faza jest też różna pod względem tego, jaki rodzaj miłości w niej dominuje, albo raczej jakie jej elementy górują – namiętność (silne emocje, pożądanie), zaangażowanie (świadoma decyzja odnośnie kontynuowania związku) czy też intymność (bliskość, szacunek, wzajemne zrozumienie). Pierwszy jest typowy dla początkowych faz związku, z czasem zaczyna pojawiać się intymność, a po nim zaangażowanie, które stopniowo zaczynają dominować. Związek kompletny, będący idealną sytuacją, to okres, w którym panuje względna równowaga między poszczególnymi czynnikami.

Wiele osób jednak twierdzi, że złotym wiekiem ich relacji jest przekształcenie się związku w związek przyjacielski, gdzie namiętność powoli wygasa, ale ludzie są wciąż bardzo sobie bliscy emocjonalnie. Jednak kolejna faza, czyli związek pusty, świadczy już o tym, że partnerów nie łączy nawet poczucie intymności, a pozostaje jedynie zaangażowanie. To jest właśnie moment, kiedy pojawia się pytanie o to, czy jest to jeszcze miłość czy przyzwyczajenie. Często kolejnym etapem jest rozstanie, ale ludzie potrafią tkwić wiele, wiele lat w tej fazie.

Po czym poznać, że to nie miłość a przyzwyczajenie

Czy dostrzegasz te sygnały ostrzegawcze w swoim związku:

  • gdy jesteście razem, wolicie zająć się swoimi własnymi sprawami;
  • oboje łatwo się irytujecie na siebie nawet z powodu błahostek;
  • coraz częściej się ze sobą nie zgadzacie;
  • albo: nie chce się już wam nawet kłócić
  • coraz trudniej wam postawić się w sytuacji drugiej osoby;
  • w ciągu ostatnich miesięcy nie mieliście żadnego czasu tylko dla siebie;
  • często myślicie, że gdyby nie dzieci/kredyt/inne zobowiązania już dawno byście się rozstali;
  • nie rozmawiacie o swoich uczuciach;
  • i nawet się nimi nie interesujecie;
  • wolicie towarzystwo swoich przyjaciół;
  • zauważacie coraz więcej wad;i nie pamiętacie, dlaczego wzięliście ślub/związaliście się ze sobą;
  • gdyby jedno z was wygrało milion złotych na loterii, uciekłoby na drugi koniec świata zacząć wszystko od nowa.

Jeśli tak, prawdopodobnie zabrnęliście już do miejsca, gdzie łatwo ocenić, czy to miłość czy przyzwyczajenie. Jednak czy to oznacza, że wasz związek jest skazany na porażkę i czeka was tylko rozstanie? Absolutnie nie. Na ratowanie związku nigdy nie jest za późno, ale pod jednym warunkiem – oboje musicie tego chcieć i musicie być gotowi nawet na ciężką pracę.

Zobacz także

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama