Reklama

Dziecko może płakać w przedszkolu z wielu powodów: być może nie czuje się wystarczająco samodzielne, boi się braku kontaktu z rodzicem, nie jest nauczone dzielenia się zabawkami z innymi. Płacz przedszkolaka nie powinien budzić przerażenia u rodziców, ponieważ zazwyczaj jest wynikiem zmiany środowiska i konieczności przystosowania się do nowych warunków.

Reklama

Przyczyny płaczu dziecka w przedszkolu

Płacz najczęściej kojarzy nam się z bólem. Zdecydowanie rzadziej utożsamiamy go z pozytywnymi emocjami (płacz ze szczęścia). W przypadku dzieci sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana – dziecko może płakać, ponieważ nauczyło się, że to dobry sposób na osiągnięcie tego, czego chce. Z tego powodu nie warto obiecywać dziecku nagrody w zamian za to, że nie będzie płakało lub wymagać, by dziecko obiecało, że nie będzie płakało (w drugiej sytuacji dziecko może zacząć utożsamiać płacz wyłącznie z czymś złym).

Płacz dziecka w przedszkolu – normalna rzecz

Dziecko może płakać w przedszkolu po prostu dlatego, że zmieniło środowisko – nowe jest dla niego miejsce, ludzie, nie ma przy sobie najbliższych. Płacz dziecka jest w dużej mierze zrozumiały - zmienił się jego dotychczasowy tryb życia – ma obowiązek wcześnie wstawać, często widzi pośpiech rodziców, co budzi u niego niepokój. Nowością dla niektórych dzieci może być konieczność dzielenia się zabawkami. Płacz przedszkolaka spowodowany jest często niesamodzielnością – do tej pory to rodzic ubierał dziecko, wiązał mu sznurówki, pomagał się umyć. Zdarza się również, że dziecko nie polubiło kolegi lub koleżanki z przedszkola, albo odczuwa – uzasadnioną lub nie – niechęć do nauczycielki. Z wszystkimi wymienionymi powodami do płaczu dziecka w przedszkolu można sobie skutecznie poradzić. Dziecko należy przygotować do pójścia do przedszkola, a następnie reagować na każdy sygnał, jaki daje nam przedszkolak. Dzieci w końcu przestają płakać, choć moment ten jest bardzo zindywidualizowany – są dzieci, który adaptują się do nowych warunków po kilku dniach, inne potrzebują nawet kilku miesięcy.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama