Konflikt pomiędzy Dodą a Agnieszką Szulim rozpoczął się już w zeszłym roku. Panie teraz spotykają się jedynie w sądzie, a spotkania te do najprzyjemniejszych nie należą. Na pierwszej rozprawie dało się wyczuć napięcie, a dziennikarkę wspierał w tym trudnym momencie ukochany, Piotr Woźniak-Starak. Zobacz: Doda i Szulim w sądzie na pierwszej rozprawie. Agnieszka przyszła z Woźniakiem-Starakiem

Reklama

Niedawno panie po raz kolejny stawiły się w sądzie, by dowieść swoich racji. Agnieszka Szulim twierdzi, że Doda napadła ją w chorzowskiej toalecie podczas gali plebiscytu Niegrzeczni 2014 za to, że w programie "Na językach" zażartowała z jej urazu kręgosłupa. Wokalistka twierdzi natomiast, że taka sytuacja nie miała miejsca i jest to naruszenie jej dóbr osobistych. Podczas ostatniej rozprawy zeznawali świadkowie, których słowa mogą przyspieszyć zakończenie procesu. Doda uważa, że to strata czasu i przy okazji dopiekła dziennikarce:

Strata czasu, mojego i wymiaru sprawiedliwości. Są ważniejsze sprawy dla sądu niż kiblowe kłótnie między piosenkarką a celebrytką - powiedziała we "Fleszu".

Szulim przyznała jednak, że nie odpuści i doprowadzi tę sprawę do końca:

Wiem, że Doda chciałaby, aby wszyscy już o tym zapomnieli. Ja jednak zamierzam doprowadzić tę sprawę do końca.

Po czyjej jesteście stronie?

Zobacz: Doda komentuje proces z Szulim: Czyta co jej podetkną pod nos

Zobacz także

Reklama

Szulim na ramówce TVN Style:

Reklama
Reklama
Reklama