Robert Lewandowski skomentował groźny incydent do którego doszło podczas wczorajszego meczu reprezentacji Polski z Rumunią. Pomimo wielkiej radości z wygranej, kibice i piłkarze przeżyli prawdziwe chwile grozy, kiedy kapitan naszej drużyny upadł na murawę, po tym jak tuż obok niego wybuchła petarda rzucona przez kibiców przeciwnika. Robert Lewandowski przez dłuższą chwilę leżał na boisku trzymając się za głowę. Po zakończonym meczu, w czasie spotkania z dziennikarzami, Robert przyznał, że przez kilka minut nie widział, co się z nim dzieje.

Reklama

Zobacz: Robert Lewandowski ogłuszony petardą na meczu z Rumunią! Bardzo niebezpieczna sytuacja! WIDEO I ZDJĘCIA


Przez parę minut nie za bardzo wiedziałem, co się dzieje. Nie słyszałem, ale po chwili powoli dochodziłem do siebie. Na szczęście nic się wielkiego nie stało. Mam nadzieję, że w nocy nie obudzę się z jakimś bólem, ale ten wybuch był na tyle głośny, ale też na oczy to zadziałało i paru minut potrzebowałem, żeby dojść do siebie- mówił Robert Lewandowski w rozmowie z portalem sport.pl.

Miejmy nadzieję, że podczas kolejnych spotkań naszej reprezentacji nie będzie dochodziło do takich sytuacji! A naszym piłkarzom gratulujemy świetnego wyniku- Polska pokonała Rumunię 3:0!

Zobacz także

Zobacz także: Prawdziwa euforia po meczu z Rumunią! Krychowiak pokazuje, co się działo w polskiej szatni!

Robert Lewandowski upadł na murawę podczas wczorajszego meczu.

Piłkarz przez kilka minut nie widział, co się z nim dzieje.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama