Reklama

Meghan Markle i książę Harry są obecnie w 10-dniowej oficjalnej podróży do Afryki. Książęca para postanowiła zabrać ze sobą niespełna 5-miesięcznego syna, dla którego to pierwsza podróż zagraniczna. Teraz Meghan sama z synem udała się w kolejne miejsce. Kiedy księżna była na lotnisku została przyłapana przez paparazzi. Zobaczcie, jak się zachowała?

Reklama

Meghan Markle na lotnisku z Archim!

Początkowo Meghan i Harry wspólnie uczestniczyli w oficjalnych spotkaniach, a na jedno z nich nawet zabrali ze sobą Archiego. Teraz książęca para musiała się rozstać. Książę Harry spędził czas w Angoli, gdzie wyruszył w sentymentalną podróż śladami swojej matki. Spotkał się tam z kobietą, którą 22 lata temu doprowadziła księżną Dianę do łez i zwiedził te same miejsca, w których w 1997 roku była „królowa ludzkich serc”.

Z kolei Meghan wyjechała z Archiem do Johannesburga. Tam księżna spotka się z wdową po Nelsonie Mandeli, a potem razem z Harrym i synkiem wrócą do domu. To pierwszy tak długi wyjazd księżnej Sussex po zakończeniu urlopu macierzyńskiego, a co za tym idzie oczy całego świata są zwrócone na nią i Archiego. Na uwagę zasługują nie tylko jej stylizacje, ale również to jak zachowuje się w stosunku do dziecka. Tym razem podczas pobytu księżnej na lotnisku paparazzi przyłapali księżną w drodze do samolotu. Meghan czule obejmowała synka. Widać, że żona Harry'ego stawia na rodzicielstwo bliskości.

Wszystko wskazuje na to, że Megan bierze przykład z księżnej Kate, która jako pierwsza zdecydowała się nie zostawiać dzieci podczas oficjalnych wizyt, ale zabiera je ze sobą. Dzięki temu George poznał poprzedniego prezydenta USA, Baracka Obamę, a potem wraz z siostrą Charlotte odwiedzili m.in. Polskę.

To oznacza, że Meghan też będzie zabierała syna w każdą podróż?

Meghan nie zamierza ukrywać syna. Archi towarzyszył jej podczas niektórych wizyt

Instagram

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama