Bezgraniczna miłość Kuby Wojewódzkiego do szybkich samochodów wzbudza niemałą sensację. Na ulicach Warszawy łatwo rozpoznamy dziennikarza chociażby po ryku jego silnika. Kuba Wojewódzki kocha samochody i nie ukrywa tego. Na Instagramie chętnie dzieli się swoimi nowymi motoryzacyjnymi zdobyczami, i to właśnie jedno zdjęcie, na którym pochwalił się jak jedzie ponad 250 km/h sprawiło mu największe kłopoty. Po ponad roku badania sprawy, policja skierowała sprawę do sądu.

Reklama

Kuba Wojewódzki stanie przed sądem za jazdę powyżej 250km/h

Król TVN może sobie pozwolić na realizowanie nawet najdroższych pasji. Tak się akurat składa że Kuba Wojewódzki uwielbia szybkie samochody. Był widziany za kółkiem kilku oryginalnych egzemplarzy, które kosztują fortunę. Szybkie auta kuszą także do szybkiej jazdy. Duża prędkość jaką można rozwinąć sportowym samochodem wiąże się z prawnymi konsekwencjami. Prawo drogowe zabrania jechania z prędkością 250 km/h po warszawskich ulicach. Takim wynikiem na liczniku miał pochwalić się Kuba Wojewódzki udostępniając zdjęcie w sieci ponad rok temu. Do tej pory nikt nie zgłaszał przekroczenia prędkości przez dziennikarza a on sam nie miał problemów z policją. Do czasu, aż organizacja "Miasto jest nasze" zgłosiła zdarzenie na policję. Po zbadaniu sprawy, po ponad roku policja skierowała sprawę do sądu.

Zobacz także: Beata Kozidrak usłyszała wyrok. Prokuratura zapowiada apelację: "Kara jest rażąco łagodna"

Zobacz także: Karolina Korwin-Piotrowska rozlicza się z Kubą Wojewódzkim i TVN: "Zabolało niektórych..."

Zobacz także

W oświadczeniu organizacji "Miasto jest nasze" czytamy:

Ujawniamy: Kuba Wojewódzki stanie przed sądem za jazdę 250 km/h! To dzięki naszemu zawiadomieniu rok temu

pamiętacie jak chwalił się tym na swoim Instagramie? Dostarczyliśmy to zdjęcie na policję i po roku mamy odpowiedź

- czytamy na Facebooku organizacji.

Instagram/kuba_wojewodzki

Stowarzyszenie "Miasto jest nasze" zdołało ustalić nawet, w którym miejscu zrobione zostało zdjęcie świadczące o przekroczeniu prędkości przez Kubę Wojewódzkiego. Uznano, że showman znajdował się wtedy na trasie S79, gdzie dopuszczalna prędkość to 110 km/h. Dziennikarz przekroczył więc prędkość o 140 km/h. Organizacja jest zdeterminowana i zapowiada, że będzie walczyć o sprawiedliwy wymiar kary.

Dość bezkarności celebrytów. Przyłączymy się do sprawy jako strona społeczna i zadbamy o argumenty dla sądu

- grzmią członkowie organizacji.

"Miasto jest nasze" sprzeciwia się ulgowemu traktowaniu celebrytów w wymiarze sprawiedliwości. Członkowie zapowiedzieli, że będą walczyć o najwyższą karę dla Kuby Wojewódzkiego.

Celebryci w Polsce nie mogą być nadzwyczajną kastą. Obywatel który chwali się łamaniem przepisów, i to w tak rażący sposób, musi ponieść konsekwencje. Będziemy przekonywać sąd do nie dawania Kubie taryfy ulgowej. Wkrótce więcej informacji o sprawie na naszych kanałach - czytamy w oświadczeniu.

Myślicie, że stowarzyszeniu "Miasto jest nasze" uda się wygrać batalię sądową z Kubą Wojewódzkim? W ostatnim czasie głośno jest o sądowych procesach gwiazd. W ostatnim czasie Marcelina Zawadzka usłyszała wyrok w sprawie fałszowania faktur! Groziło jej do 8 lat więzienia jednak Sąd Okręgowy zdecydował o karze grzywny w wysokości 60. tysięcy złotych. Wyrok jest nieprawomocny a prawnik Marceliny Zawadzkiej zapowiedział, że będą się odwoływać. Z kolei Beata Kozidrak skazana za jazdę pod wpływem alkoholu. Wokalistce wymierzono karę grzywny w wysokości 50 tysięcy złotych, a także 20 tysięcy zł na rzecz funduszu postpenitencjarnego i 5 lat zakazu prowadzenia pojazdów. Po usłyszeniu wyroku dla Beaty Kozirdak, prokuratura zapowiedziała apelację.

Reklama

Zobacz także: Beata Kozidrak w "Dzień dobry TVN" komentuje swój wyrok. "To nie jest łatwe"

Instagram/kuba_wojewodzki
Reklama
Reklama
Reklama