Ostatnie tygodnie były dla Edyty Górniak bardzo ciężkie. Artystka wyruszyła w trasę koncertową "Love2Love", a poza tym wysłała swojego syna Allana Krupę na wymarzone wakacje. Decyzja o tym nie należała do najprostszych, ponieważ chłopiec koniecznie chciał wyjechać na obóz przetrwania, co diwie nie do końca się podobało. W wywiadach wielokrotnie podkreślała, że bardzo się o niego boi. Zobacz: Edyta Górniak odwiedziła syna na obozie przetrwania!​

Reklama

Jak podaje "Super Express" Allan odniósł pewne obrażenia, ale co najważniejsze nie były one aż tak bardzo poważne. Górniak podkreśla jednak, że to było to duże wyzwanie zarówno dla niej jak i dla syna. W rozmowie z tabloidem przyznała też, że pomimo wielu obrażeń chłopak nauczył się wielu przydatnych umiejętności:

Tak jak się spodziewałam, syn jest pokiereszowany. Ale bardzo szczęśliwy. Nauczył się pierwszej pomocy, opatrywania ran, posługiwania się nożem.

Teraz Allan czeka już na początek szkoły, ale zanim to nastąpi stara się towarzyszyć swojej mamie podczas wyjazdów związanych z jej pracą. Wczoraj pojawił się u jej boku podczas prób do koncertu "Europa to my", na którym Górniak wystąpiła w duecie z Moniką Kuszyńską. Artystka wielokrotnie podkreślała, że jej syn jest najważniejszym mężczyzną w jej życiu i zawsze może na niego liczyć.

Zobacz także

Zobaczcie te zdjęcia!

Zobacz: Edyta Górniak - co się stało Allankowi?! "synuś, oszalał"​

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama