Reklama

Książę William ma bliznę na czole - to właśnie jakiś czas temu mocno zaniepokoiło fanów royalsów, którzy spekulowali, co stało się ich idolowi. Teraz w końcu wszystko stało się jasne. Wątpliwości sympatyków brytyjskiej rodziny królewskiej na temat stanu zdrowia przyszłego następcy tronu rozwiał magazyn "Women’s Health", który przypomniał światu historię niebezpiecznego wypadku z udziałem księcia Williama. Okazuje się, że ukochany mąż Kate Middleton doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu przez... nieuwagę swojego ojca.

Reklama

Książę William ma widoczną bliznę na czole. Niezbędna była operacja

Książę William od lat jest ulubieńcem Brytyjczyków, którzy widzą w nim przyszłego króla. Co więcej, wielu z nich najchętniej koronowałaby swojego ulubieńca zaraz po śmierci, lub ewentualnej abdykacji Elżbiety II, pomijając w kolejce do tronu jego ojca - księcia Karola. Nic więc dziwnego, że brytyjskie media i zagraniczna prasa śledzą niemal każdy krok starszego brata księcia Harry'ego oraz jego najbliższych.

Ogromne emocje wzbudzają nie tylko wymyślne stylizacje księżnej Kate, urocze minki pociech Cambridge'ów, ale też sympatie i animozje pomiędzy przyszłą królewską parą, a pozostałymi członkami rodu Windsorów. Ostatnio głośno mówiło się o konflikcie pomiędzy Williamem i Harrym, który wzrósł w siłę po kontrowersyjnym wywiadzie byłych Sussexów z Oprah Winfrey, a wyraźnie zelżał w obliczu żałoby po księciu Filipie. By tego było mało, w maju William znów był na ustach wszystkich. Jak sugerował wtedy "Daily Mail", mąż księżnej Kate miał zmagać się z nowotworem.

Jak się później okazało, przyszły następca brytyjskiego dworu ma się bardzo dobrze, a plotki o nowotworze krwi były jedynie krzywdzącymi spekulacjami związanymi z chorobą pilota Zacha Stubbingsa z Royal Air Force (siły lotnicze Wielkiej Brytanii), który nabawił się schorzenia z powodu spalin helikoptera Sea King, którym latał również książę, kiedy służył w RAF.

Eastnews

Teraz o Williamie znów zrobiło się głośno. Nie chodzi jednak o niedawne wieści o jego rzekomym nowotworze, czy kolejne sugestie, że znów może zostać ojcem. Tym razem uwagę mediów przykuła duża blizna widniejąca na czole wnuczka Jej Królewskiej Mości. Jak się okazuje, to pozostałość po niebezpiecznym wypadku.

Wraz z najnowszą publikacją magazynu "Women’s Health" na temat starszego syna księżnej Diany i księcia Karola, w mediach zawrzało. Autor tekstu pochylił się m.in. na dużej bliźnie, jaka od dłuższego czasu widnieje na czole księcia Williama. Oczywiście szybko powstało mnóstwo spekulacji stanu zdrowia przyszłego króla oraz wypadku, lub poważnej operacji, która mogła pozostawić ślad na licu ulubieńca Brytyjczyków. Teraz wyszło na jaw, że blizna na czole brata księcia Harry'ego towarzyszy mu już od wczesnego dzieciństwa, sam książę żartobliwie nazywa ją "blizną Harry'ego Pottera".

Zobacz także: 10. rocznica ślubu księżnej Kate i księcia Williama. Tej wpadki podczas ślubu jej nie zapomniano!

W czerwcu 1991 roku, zaledwie dziewięcioletni wówczas książę William podczas szkolnych zajęć przez przypadek został uderzony w głowę przez jednego z uczniów... kijem golfowym. Ochroniarz Williama natychmiast zorganizował pomoc i zawiadomił rodziców chłopca o zdarzeniu. Niemal w mgnieniu oka księżna Diana porzuciła spotkanie w w restauracji San Lorenzo, by towarzyszyć synowi w karetce. Z kolei książę Karol przebywał wówczas w swojej posiadłości w Highrove.

East News

Gdy 9-letni William trafił po wypadku do szpitala natychmiast zrobiono mu prześwietlenie. Chłopiec miał pękniętą czaszkę z lewej strony. Uraz okazał się być na tyle poważny, że podjęto decyzję o operacji. Wnuk Jej Królewskie Mości trafił na stół operacyjny. U jego boku wytrwale czuwała jego mama, która towarzyszyła mu przez najbliższe dwa dni. Największą sensację wywołał wtedy jednak nie sam wypadek, lecz zachowanie ojca chłopca. Książę Karol rozmawiał z synem ponad godzinę przez telefon tuż po operacji, a chwilę później udał się do opery.

Co więcej, dopiero po jakimś czasie na jaw wyszło, że o wypadku wnuka Elżbieta II dowiedziała się po czasie. By tego było mało, powaga sytuacji nie została jej przedstawiona i monarchini żyła w przeświadczeniu, że jej ulubieniec uległ jedynie niewinnej kontuzji. Dopiero księżna Diana miała zawiadomić królową o faktycznym stanie zdrowia williama

Książę William obecnie podchodzi z wielkim dystansem do swojej blizny, nazywając ją żartobliwie "blizną Harry'ego Pottera".

To jest moja blizna Harry’ego Pottera. Czasami świeci i wtedy ludzie mogą ją zobaczyć. Zostałem uderzony kijem golfowym w czasie gry z moim kolegą. Byliśmy na polu i nagle następną rzeczą, którą pamiętam, jest to, że znikąd pojawia się kij golfowy siódemka, który uderza mnie w głowę - wspominał w jednym z wywiadów książę William.

Eastnews
Reklama

Książę William jako 9-latek uległ poważnemu wypadkowi. Na pozór niewinna zabawa w golfa omal nie zakończyła się prawdziwą tragedią. Uderzony w głowę kijem golfowym książę trafił do szpitala, gdzie niezbędne okazało się zszycie jego twarzy. Blizna na czole towarzyszy mu do dziś.

CHRIS JACKSON/AFP/East News
Reklama
Reklama
Reklama