Jerzy Owsiak ma dość. Poruszające słowa dyrygenta "WOŚP"! "Ja tego nie udźwignę po prostu"
Jerzy Owsiak skomentował 33. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i poruszył temat hejtu i gróźb kierowanych w jego stronę. Prezes fundacji charytatywnej nie ukrywa, że ma dość wyzwisk i ostrych słów. Jerzy Owsiak zdradził, co działo się w ostatnich latach, a jego słowa wzruszają do łez.

Jerzy Owsiak w ostatnich tygodniach przed 33. finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy musiał zmierzyć się z atakami niektórych mediów i groźbami śmierci, które ostatecznie zostały zgłoszone na policję. Dyrygent najsłynniejszej orkiestry w Polsce nie ukrywał, że bał się o swoje życie po tym, jak otrzymywał przerażające wiadomości. Jerzy Owsiak zmaga się również z ogromnym hejtem, który co roku potęguje się przed finałem WOŚP. Teraz prezes zarządu Fundacji w rozmowie z mediami ujawnił, co przechodził w ostatnich latach i nie ukrywa, że ma już tego dość.
Jerzy Owsiak o hejcie o groźbach śmierci
Na początku stycznia Jerzy Owsiak przekazał niepokojące wieści. Okazało się wówczas, że lider Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy dostaje groźby śmierci. Sprawa trafiła na policję, która zatrzymała mężczyznę podejrzanego o grożenie Owsiakowi. Niestety, po jakimś czasie Jerzy Owsiak otrzymał kolejne groźby. Teraz prezes zarządu fundacji WOŚP w rozmowie z Onetem zabrał głos w sprawie gróźb i zdradził, co działo się w ostatnich latach.
Tak, ten proceder rozkręca się. Niedawno, jeszcze w czasach PiS-u, co tu dużo mówić, wszelkie nasze protesty trafiały jak kulą w płot. W ogóle nie było żadnego odzewu na wszelkiego rodzaju próby hejtowania nas, które przekraczały krytykę, a wchodziły w mowę nienawiści. Wszystkie takie nasze zażalenia nie były brane pod uwagę. Niska szkodliwość, nie ma tu znamion przestępstwa — taka była informacja zwrotna.
Jerzy Owsiak nie ukrywa, że ma dość.
W czasach PiS, kiedy kierowaliśmy sprawę do sądu, to prawie za każdym razem, w pierwszej instancji przez te takie bite osiem lat mieliśmy odpowiedzi z sądu, że ja powinienem mieć grubą skórę. No to, moi drodzy, na słowo, że jestem hieną cmentarną, to jaką mam mieć grubą skórę? Jak nosorożec? Ja tego nie udźwignę po prostu. Pewne rzeczy przekraczają już w ogóle wszelkiego rodzaju wytrzymałość.
Jerzy Owsiak nie chce żeby hejt miał wpływ na wynik WOŚP
26 stycznia odbywa się 33. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wszyscy, którzy wspierają Jerzego Owsiaka i akcję charytatywną, którą kieruje już od 33 lat z pewnością już zastanawiają się, czy w tym roku również padnie rekord i na koncie WOŚP pojawi się jeszcze więcej pieniędzy niż rok temu. Jerzy Owsiak podczas rozmowy z Onetem usłyszał pytanie, czy w związku ze sporym hejtem, który zazwyczaj wywołuje jeszcze większą mobilizację wśród sympatyków WOŚP, spodziewa się rekordowej zbiórki?
Może powiem trochę przewrotnie, ale nie chciałbym, żeby hejt miał na cokolwiek wpływ. Jesteś świadkiem tego, i co roku mówię to tobie i wszystkim, że nie chodzi o rekordy. Bo jeżeli nie pobijemy rekordu, to co? To czy wtedy przegrywamy? Jeżeli zbierzemy milion mniej, albo zbierzemy 10 milionów mniej, albo 100 mln mniej niż było w ostatnim Finale, to ta przegrana oznacza, że mamy zlikwidować Fundację i powiedzieć dość?
Jerzy Owsiak mówi wprost, że to nie kolejne rekordy są najważniejsze, ale liczy się, że WOŚP wciąż gra.
Myślę, że najważniejsze w tym wszystkim jest to, że w ogóle gramy. Że jesteśmy, że pokazujemy swoją aktywność. Zmienia się to w coś fajnego, dobrego. Że w ten jeden dzień tworzymy coś uśmiechniętego. Co pokazuje, jak bardzo ludzie się w tym dobrze czują
My mocno trzymamy kciuki za Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i Jerzego Owsiaka!

Zobacz także: