Reklama

Ewa Farna została gwiazdą, będąc nastolatką. Już wtedy zachwycała mocnym głosem i niezwykłą energią na scenie. Jej kariera doskonale rozwijała się jednocześnie w Polsce i w Czechach. Gdy siłą rzeczy jej ciało zaczęło się zmieniać, a z nastolatki stawała się kobietą, zainteresowano się nie tylko jej talentem, ale i wyglądem. Komentowano, że Ewa Farna nie ma figury modelki, w mediach społecznościowych rozpisywano się o wadze artystki, a słowa, które w jej stronę padały, można zdaniem Ewy Farny określić cyberprzemocą. Jak sobie poradziła z tak ogromną krytyką? Za co dziś kocha swoje ciało? I co oznacza dla niej ciałopozytywność? Po tylu latach trudnych doświadczeń Ewa Farna nie tylko zna odpowiedzi na te pytania, ale także jest dumna z tego w jaki sposób o swoim ciele myśli.

Reklama

Ewa Farna w wywiadzie o krytyce: "Myślałam, że coś ze mną jest nie tak"

Ewa Farna musiała się zmierzyć z krytyką swojej osoby, będąc bardzo młodą, dorastającą jeszcze kobietą. Choć to normalne, że jej ciało się zmieniało, dla niej oznaczało to konieczność zmierzenia się z nieprzychylnymi komentarzami. Gwiazda była przekonana, że kłopot tkwi w niej samej, i bardzo przeżywała to, co ją spotkało. Opowiedziała o tym w najnowszym wywiadzie dla "Wysokich obcasów":

Ataki na moją wagę były tak agresywne, że uważam, iż nazwanie tego cyberprzemocą było uzasadnione. Te komentarze zaczęły dawać mi się we znaki, myślałam, że coś ze mną jest nie tak. (...) W najbardziej wrażliwym momencie życia czytałam, że wyglądam jak dwa tiry, jestem pontonem z ośmioma brodami...

Jak mówi, wielokrotnie zastanawiała się, czy ci, którzy wymyślają te krzywdzące określenia zdają sobie sprawę, że po drugiej stronie jest człowiek.

Byłam nastolatką, moje ciało maksymalnie się zmieniało, przeistaczało z dziewczynki w kobietę, rosły mi piersi, tyłek, musiałam od nowa budować relację ze sobą i swoim wyglądem - mówi w "Wysokich obcasach".

Ewa Farna przez lata musiała mierzyć się z krytyką i jednocześnie budować dobrą relację ze swoim ciałem. Momentem przełomowym była dla niej ciąża, którą bardzo długo ukrywała przed mediami:

Ona nauczyła mnie ogromnego szacunku do ciała. Dziękowałam za to, jakie jest, że jest zdrowe, i przepraszałam, że kiedykolwiek mogło mi wpaść do głowy, żeby w nie zwątpić, bo inni mówili, że nie jest idealne. Powiedziałam: "Sorry, ciało, jesteś zarąbiste takie, jakie jesteś, i ja cię kocham". Zrozumiałam też, że tylko jeśli je pokocham, będę umiała o nie dobrze zadbać - mówi teraz gwiazda w wywiadzie.

Instagram

Ewa Farna dwa lata temu urodziła synka Artura. Bycie mamą zmieniło jej życie i postrzeganie wielu spraw. Chłopiec rośnie jak na drożdżach, a szczęśliwa mama co jakiś czas dzieli się wspólnymi zdjęciami ze swoimi fanami i zawsze przyznaje, jak wiele synek zmienił w jej życiu:

Poczułam swoją kobiecość. Wiem, że do tego nie trzeba zostać matką, ale ja zawsze wiedziałam, że chcę mieć rodzinę, dziecko. Teraz jest super, bo czuję, jakbym jeszcze raz przeżywała swoje życie. To bardzo ciekawa podróż. Dużo się zmieniło, ale na lepsze. Mam mniej wolnego czasu, ale czuję, że bardziej wartościowo go wykorzystuję. Czuję, że jestem w dobrym miejscu - przyznaje w "Wysokich obcasach".

ewa_farna93/Instagram

Zobacz także: Ewa Farna w nowym utworze z ważnym przesłaniem! "Moje ciało bywało gnębione przez innych"

Ewa Farna o ciałopozytywności

Dlatego właśnie Ewa Farna lubi mówić i mówi głośno o ciałopozytywności. Choć bycie propagatorką tego ruchu też wiąże się z krytyką. W mediach zarzucano Ewie, że propaguje niezdrowe nawyki! Tymczasem świat nie jest dwukolorowy i nie zawsze wygląd idzie za tym, jak ktoś o ciało dba. Gwiazda jednak zaznacza, że ciałopozytywność kończy się tam, gdzie zaczyna się choroba:

Byłam pokazywana w gazecie jako ta, która promuje niezdrowy tryb życia, bo jest gruba. A obok mnie pokazano szczupłą modelkę. Tyle że my się znałyśmy, wiem, że jadła strasznie niezdrowo, nie wysypiała się i strasznie dużo paliła. Mój przyjaciel bardzo schudł, wszyscy mu mówili, że super wygląda, pytali, co robi, czy chodzi na siłownię, jaką stosuje dietę. A on był chory, miał raka. Trzeba sobie uświadomić, że zdrowie nie zawsze jest definiowane przez szczupłość - wyjaśnia Farna w wywiadzie dla "Wysokich obcasów".

Czy Ewa Farna retuszuje swoje zdjęcia?

Jak każda gwiazda Ewa Farna dostaje propozycje, by po sesji zdjęciowej dokładnie zretuszować zdjęcia. Wtedy w zasadzie ogranicza ją tylko wyobraźnia, ponieważ retuszem można zrobić niemal wszystko. Gwiazda jednak przyznaje otwarcie, że nie godzi się na praktyki pokazywania jej w znacznie innym wizerunku, niż jest naprawdę. Na retusz zgadza się w tylko w jednym przypadku.

Nie zgadzam się (...) na poprawianie rysów twarzy, zwężanie talii czy robienie jeszcze czegoś innego, co powoduje, że mój wizerunek przestaje mieć cokolwiek wspólnego z tym, jak wyglądam naprawdę. Co jakiś czas słyszę: "Zrobimy ci dobrze", ale dopóki ktoś nie przesadzi, nie nastawiam się źle. Interweniuję, jeżeli jestem tak poprawiona, że nie poznaję siebie, mam na brzuchu kaloryfer albo brakuje mi nogi - przyznaje gwiazda.

Ewa Farna zgadza się na poprawki tylko w przypadku wyrównania kolorytu cery, zakrycia trądziku. Artystka chce, żeby jej zdjęcia były ładne, estetyczne, ale nie przekłamane.

Jej ogromnym manifestem jest najnowszy singiel "Ciało" w którym nie tylko śpiewa o akceptacji czy miłości do samej siebie, ale także pokazuje siebie taką, jaka jest. Teledysk do utworu zachwycił fanów, występują w nim kobiety z historią, z doświadczeniem zapisanym na ich ciele. Ewa Farna pod wpływem impulsu także zdecydowała się pokazać więcej, jak mówi, zachęciły ją do tego występujące z nią kobiety.

Jak widać, krytykę i skupienie mediów na jej wyglądzie od tylu lat, artystka przekuła w ważny przekaz i wydała singiel, który już jest jej wielkim sukcesem!

YouTube
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama