Reklama

Wczoraj wieczorem w Kopenhadze odbyła się pierwsza próba naszych reprezentantów przed majowym konkursem Eurowizji. Na scenie zgodnie z zapowiedziami wystąpiła Cleo w towarzystwie tancerek z zespołów "Mazowsze i Śląsk". Nasz występ wzbudził ogromne zainteresowanie dziennikarzy, którzy wcześniej mieli okazję zobaczyć teledysk do "My Słowianie". Cleo jako jedyna po swoim wykonaniu została nagrodzona oklaskami przez zgromadzonych. Przypomnijmy: Konferencja Donatana i Cleo po próbie. Szwedzki dziennikarz zarzucił nam seksizm

Reklama

O wyborze Donatana i Cleo zdecydowała komisja zebrana wokół Telewizji Polskiej w skład której wchodzili znawcy zarówno polskiej muzyki jak i specyfiki konkursu. O takim kroku zdecydowały oszczędności i chęć powtórzenia sukcesu sprzed dokładnie dwudziestu lat, kiedy to Edyta Górniak z utworem "To nie ja" zajęła najwyższe miejsce w historii Polski w konkursie. Nie wszyscy są jednak zadowoleni z takiego obrotu spraw, spora część sympatyków Eurowizji uważa, że o wyborze naszego reprezentanta powinni decydować widzowie i słuchacze w specjalnym głosowaniu. Głos w sprawie zabrała Maria Szabłowska, zasiadająca w jury.

Wybierając piosenki, kraje uczestniczące w konkursie zawsze kierują się jakimiś względami. Mieliśmy przerwę. Jesteśmy tylko w półfinale. Za karę, że wystawialiśmy piosenki, które przegrywały. Rozumowanie było zatem takie, żeby w ogóle wyjść z półfinału - bo to już byłby sukces. I żeby nie stało się tak, że za karę znów nie będziemy startować. Jako, że ten konkurs to spektakl, widowisko - trudno nazwać go przecież koncertem - szansę mają przede wszystkim utwory interesujące wizualnie. "My Słowianie" spełnia te kryteria. Ma miliony odsłon. I nie są to jedynie "polskie wejścia". Okazuje się, że to zauważalny klip, melodia wpada w ucho, w wielu krajach stała się popularna, może dostawać głosy. Rozmawiałam niedawno z reprezentantami Armenii na Eurowizję i zapytałam, czy zna polskiego kandydata. - Tak, oczywiście, taki taneczny kawałek. I jakie piękne dziewczyny! - zauważył. - czytamy w "Tele Tygodniu".

Zobacz: Wideo z pierwszej próby Donatana i Cleo. Jak sobie poradzili?

Zachwytu Szabłowskiej nie podziela inna osoba od lat związana z muzyką, Robert Kozyra. Były już juror "Mam talent" zauważa, że siłą naszego utworu jest tekst, który w wersji angielskiej nie ma już tej lekkości.

Obawiam się, że Donatan nie ma większych szans na wygraną, bo w tym numerze silniejszy od muzyki jest zabawny, polski tekst. Jego angielska wersja nie ma już takiej lekkości - tłumaczy.

O tym, który z tych głosów okaże się proroczy przekonamy się już w przyszły czwartek, 8 maja. Po której stronie wy jesteście?

Zobacz: Tak będzie wyglądało show Donatana i Cleo. Na scenie sporo się dzieje!

Reklama

Show Donatana i Cleo na Eurowizji:

Reklama
Reklama
Reklama