Reklama

Blanka Lipińska przyzwyczaiła już fanów do regularnej publikacji szczegółów swojej codzienności. Nie inaczej było tym razem. Autorka "365 dni" właśnie podzieliła się z internautami problemami, z jakimi się boryka w swoim własnym mieszkaniu. Okazało się, że największą bolączką pisarki jest... jej luksusowy taras. Gwiazda nie ukrywała swojego rozżalenia. Co się stało?

Reklama

Blanka Lipińska narzeka na taras

Wydawać by się mogło, że życie autorki kontrowersyjnych erotyków usłane jest różami. Ostatnio Blanka Lipińska celebrowała 37. urodziny na luksusowym jachcie. Następnie podzieliła się dobrymi wieściami z fanami - wówczas okazało się, że Blanka Lipińska ogłosiła datę premiery "Kolejnych 365 dni", a teraz kiedy Blanka Lipińska została przyłapana z nowym partnerem okazało się, że prawdopodobnie jest szczęśliwie zakochana. Sugerując się jednak jej ostatnią, instagramową relacją śmiało można stwierdzić, że celebrytka na co dzień boryka się z prozaicznymi problemami.

Tym razem, jak każdego poranka, Blanka Lipińska serdecznie przywitała się ze swoimi obserwatorami na Instagramie. Niestety nie miała dla nich dobrych wieści. Okazało się, że pisarka jest wykończona sytuacją, jaka ma miejsce na jej przestronnym tarasie. Przez to co się dzieje, celebrytka nie może w pełni cieszyć się tą przestrzenią i korzystać ze pięknej pogody:

- Dzień dobry moi kochani, to będzie piękny dzien. Witam was z mojego za*ranego tarasu - zasranego przez gołąbki. Wszędzie, kupa gołębi jest wszędzie, włącznie z fotelami. Jest to życie na krawędzi, ale moja wspaniała pani Greta, która zarządza wspólnotą ma pewien pomysł na te gołąbki, który jest całkowicie humanitarny, biologiczny i wspaniały - wyznała, pokazując w jakim opłakanym stanie jest jej taras

Instagram @blanka_lipinska

Zobacz także: Blanka Lipińska grzmi na Instagramie w sprawie pytań o dzieci: "Jesteśmy popychane, wiecznie że już czas"

Szybko okazało się także, że na tym problemy z tarasem się nie kończą. Pisarka przyznała także, że nie ma ręki do roślin, znajdujących się w tej przestrzeni:

- Do tego jeszcze dodatkowo zdychają mi krzaki, ale już wiem dlaczego. Mam swojego ogrodnika pana Jasia, który do mnie przyjdzie z opryskiem, no i cóż... Życzę Wam wspaniałego, cudownego dnia i oby nikt nie s*ał na waszą własność - zakończyła w charakterystycznym dla siebie stylu

Instagram @blanka_lipinska

Zobacz także: "Kolejne 365 dni": Oficjalny zwiastun trzeciej części. Zdrady, rozstanie i zazdrość

Niedługo potem okazało się jednak, że przy pomocy ogrodnika większość roślin została uratowana:

- Prosicie bym podzieliła się z Wami informacją na co był robiony oprysk. Otóż oprysk był robiony na chorobę grzybową i na uwaga, opuchlaki. Godnie brzmi, nie mam pojęcia co to, nie wiem. Ale mój ogrodnik Janek powiedział, że na to zrobił, więc jak powiedział, tak zrobił. Cztery tuje są do wymiany, więc wymieni cztery tuje, notabene trzeba je jeszcze przesadzić jednak z tych doniczek w których rosły, bo inaczej będziemy musieli zabezpieczać je na zimę, coś tam, coś tam... Dobrze, że znalazłam ogrodnika słuchajcie! Ja mam taką rękę do kwiatów, jak nie przymierzając, głowę do matematyki. Także polecam każdemu ogrodnika Janka - skwitowała pisarka

Pojawia się jednak pytanie, jak gwiazda poradziła sobie z problemem uciążliwych gołębi? Póki co nie podzieliła się sposobem pani Grety. Jedno jednak jest pewne - pomimo faktu, że problem wydaje się być błahy, może mieć przykre konsekwencje.

Jakiś czas temu z podobną sytuacją borykała się lubiana para z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" - Anita i Adrian. Wówczas skończyło się to wyprowadzką do innego miejsca. Miejmy nadzieję, że w przypadku pisarki nie dojdzie do tak drastycznych rozwiązań - w końcu Blanka Lipińska jest właścicielką luksusowego mieszkania, przez fanów często nazywanego "grobowcem". Pisarka jednak uwielbia swoje cztery kąty - nawet w pakiecie z nieszczęsnymi gołębiami.

Instagram @blanka_lipinska
Instagram/@blanka_lipinska
Instagram @blanka_lipinska
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama