Czarne chmury zawisły nad Barbarą Kurdej-Szatan. Tuż po powrocie z urlopu, na który aktorka wyjechała z mężem Rafałem Szatanem, dziećmi i rodzicami, aktorka usłyszała prokuratorskie zarzuty o zniesławienie Straży Granicznej. Sprawa dotyczy głośnego wpisu Barbary z ubiegłego roku, kiedy w bardzo emocjonalny sposób skomentowała nagranie z wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej. Co więcej, jesienią nie zobaczymy jej w „Projekcie Cupid” - programie randkowym dla osób z niepełnosprawnościami. Jak czytamy w "Party", gwiazda ma teraz większe zmartwienia. Kurdej-Szatan może stanąć przed sądem. Grozi jej kara grzywny, kara ograniczenia wolności lub rok pozbawienia wolności. Co dalej z jej karierą?

Reklama

Barbara Kurdej- Szatan: "Nie przyznaję się do winy!".

W połowie maja warszawska prokuratura oskarżyła Barbarę Kurdej-Szatan o znieważenie funkcjonariuszy Straży Granicznej pracujących na granicy polsko-białoruskiej.

„Jej słowa mogły narazić Straż Graniczną na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia służby”, napisano w uzasadnieniu.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie przekazała mediom, że Barbarze Kurdej-Szatan przedstawiono zarzut zniesławienia Straży Granicznej oraz jej funkcjonariuszy wykonujących czynności służbowe na granicy polsko-białoruskiej poprzez "zamieszczenie na jednym z portali społecznościowych wpisu". Podczas przesłuchania aktorka złożyła obszerne zeznania, ale nie przyznaje się do winy. Po serii publikacji w prasie i internecie Barbara Kurdej-Szatan wydała oświadczenie. Mimo grożących jej konsekwencji, ma nadzieję, że do rozprawy w sądzie nie dojdzie.

„Nie przyznałam się do winy. Złożyłam szczegółowe wyjaśnienia, wskazując na kontekst mojego wpisu na Instagramie z 4 listopada 2021 roku, który był naturalną reakcją na tragedię uchodźców na granicy – kobiet i dzieci. (...) liczę, że postępowanie zostanie szybko umorzone”, napisała w oświadczeniu .

Na przełomie maja i czerwca będzie już wiadomo, czy proces się odbędzie. Część fanów Basi wierzy, że sprawa nie skończy się na sali sądowej. Ci bardziej sceptyczni przewidują, że po tak głośnej aferze proces się na pewno odbędzie, a Kurdej-Szatan zostanie ukarana "dla zasady". Okazuje się też, że Basia zniknie z telewizji! Jesienią widzowie nie zobaczą jej w "Projekcie Cupid", który współprowadziła z Przemysławem Kossakowskim. Czy to właśnie „sprawa białoruska” jest tego powodem? Stacja stanowczo dementuje te plotki!

Stacja nie rezygnuje ze współpracy z Basią. Zdecydowaliśmy się na roczną przerwę od formatu, by widzowie i prowadzący mogli trochę odpocząć – usłyszeliśmy w TTV.

Zobacz także: Barbara Kurdej-Szatan o kryzysie w małżeństwie i nowym etapie w swoim życiu.

Zobacz także

Więcej o Barbarze Kurdej-Szatan przeczytasz w nowym "Party".

W trudnych chwilach Basia Kurdej-Szatan może liczyć na wsparcie męża Rafała Szatana, rodziny i przyjaciół. Niedawno para razem z dziećmi wybrała się w rejs. Podczas kilkudniowej podróży statkiem aktorce udało się zapomnieć o kłopotach.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama