Aneta Zając jeszcze przed startem "Tańca z Gwiazdami" była wymieniana w gronie faworytek. Przypuszczenia bukmacherów okazały się słuszne, bo aktorka utrzymuje się w ścisłej czołówce show, a w ostatnim odcinku jej występ zachwycił jurorów, którzy po raz pierwszy w tej edycji przyznali aż cztery dziesiątki. Przypomnijmy: Aneta Zając zaskoczyła wszystkich. Pavlović: "Jestem zszokowana!"

Reklama

Gwiazda "Pierwszej Miłości" podchodzi jednak z dystansem do całego zamieszania wokół programu. W najnowszym wywiadzie twierdzi, że typowanie jej na faworytkę "TzG" jest nieco przesadzone, ale nie ukrywa jednocześnie, iż wygrana i wiążące się z tym gratyfikacje finansowe (około 100 tysięcy złotych) rozbudzają jej wyobraźnię.

(Te prognozy - przyp. red.) są chyba trochę na wyrost. Przecież w ocenach jury nie jesteśmy faworytami. Kwota wygranej na pewno rozbudza moją wyobraźnię. Każdy scenariusz jest możliwy, dlatego nie tracę czasu na rozmyślanie. Mój plan na dziś to zostać w programie jak najdłużej, bo każdy odcinek to nowy taniec, a ja chcę nauczyć się jak najwięcej, chcę iść do przodu - zapewnia w rozmowie z Onet.pl

Zając tłumaczy też, dlaczego nigdy nie komentuje doniesień prasowych na temat swojego życia prywatnego. Od czasu głośnego rozstania z Mikołajem Krawczykiem, w prasie i internecie regularnie pojawiają się publikację opisujące konflikt eks-pary. Aneta wyjaśnia, że jej głównym celem jest przede wszystkim ochrona prywatności dzieci, a etap związany z Krawczykiem już dawno zamknęła.

Naprawdę nie mam potrzeby publicznego zwierzania się z życia osobistego. Chcę chronić swoją prywatność, a przede wszystkim prywatność moich synów. A te krzyczące tytuły w prasie są mi obojętne. Nabrałam do tego sporego dystansu.Ja już dawno zamknęłam za sobą tamten etap życia. Minęły przecież dwa lata. A kobiecość? No proszę cię, jak można ją stracić. To nie rzecz, to jest coś, co będzie ze mną zawsze, bez względu na to, co się jeszcze wydarzy w moim życiu. Nigdy zresztą od nikogo nie usłyszałam, że straciłam kobiecość czy cokolwiek innego, wręcz odwrotnie - twierdzi.

Dziennikarka na koniec pozwoliła sobie zapytać o nową miłość w życiu Anety. Ta odpowiedziała dość tajemniczo.

Czy jest miejsce na miłość w moim życiu? Czekałam, a jednocześnie trzymałam kciuki, że się o to nie spytasz. Poproszę o nowe pytanie, może o wiośnie i motylach… - zaproponowała.

Kibicujecie Anecie Zając w "Tańcu z Gwiazdami"?

Zobacz także

Zobacz: Szok! Niewiele brakowało, a nie zobaczylibyśmy Zając w "TzG"

Reklama

Aneta Zając w "Tańcu z Gwiazdami":

Reklama
Reklama
Reklama