Porównał Wellman do jednej z gwiazd TVP. Zrobiło się nerwowo. "Uderzyć cię teraz czy później"
To miał być tylko niewinny żart, a wyszło... dość niezręcznie. Marcin Prokop wypalił do Wellman bez zastanowienia, a ta zaczęła mu grozić!
Marcin Prokop, jak mało kto, słynie ze swojego raczej specyficznego poczucia humoru. Tym razem chyba powiedział o kilka słów za dużo, bo Dorocie Wellman zdecydowanie nie było do śmiechu. O co się wkurzyła?
Marcin Prokop żartuje z Doroty Wellman na wizji
Niewątpliwie jeden z szerzej lubianych duetów w "Dzień Dobry TVN" tworzą Dorota Wellman i Marcin Prokop. W końcu tych dwoje, jako nielicznych, ominęła fala zwolnień i rewolucji. Widzowie chętnie oglądają ich na ekranie, doceniając ogromny profesjonalizm i wyjątkowe poczucie humoru u obojgu.
Zobacz także: Marcin Prokop padł na kolana przed Dorotą Wellman. Fani: "To są oświadczyny roku"
Trzeba przyznać, że Marcin i Dorota to mieszanka iście wybuchowa, o czym po raz kolejny mieliśmy szansę się przekonać. W czwartkowym odcinku śniadaniówki, przy okazji zapowiedzi muzycznego występu, prezenterka musiała posilić się pomocniczymi notatkami i od tego wszystko się zaczęło.
Jak rzuciłem okiem prawym na mój scenariusz, to przez chwilę myślałem, że wystąpi Michał Wiśniewski i Whitesnake, ale jak się wczytałem, to widzę, że wystąpi Michał Wasilewski i Wishlake - niby to samo, ale jednak coś innego
To wszystko dlatego, że jest spektakl, który jest inspirowany malarstwem Zdzisława Beksińskiego. Przełożono go na dźwięk, dzięki wspaniałym artystom. Można ten spektakl zobaczyć 11 listopada we Wrocławiu
Zobacz także: Wielkie zmiany w znanym programie TVN. Kto zastąpi Marcina Prokopa?
Po tych słowach Marcin postanowił porównać swoją koleżankę do jednej z twarzy wiadomości TVP, Danuty Holeckiej!
Czytasz z promptera jak Danuta Holecka co najmniej
Szybko przekonał się, że niewinny żart nieszczególnie spodobał się Dorocie Wellman. Ta w sekundę spoważniała i... zaczęła grozić Marcinowi.
Ja nie wiem, czy uderzyć cię teraz czy później. Naprawdę się waham
Marcin chyba zrozumiał, że jego słowa nie spodobały się Dorocie, dlatego pokornie stwierdził jedynie:
Dobra, bij. Wal mnie marchwią