Reklama

Konrad i Oliwia szczerze skomentowali swoje odejście z "Love Island". Zostali wyeliminowani decyzją grupy tuż po tym, jak dziewczyny zdecydowały się zaingerować w relację Oliwii z Konradem i poskarżyć, jak ta zachowywała się w Casa Amor.

Reklama

Na Patrycję też mógł być bojkot, mogły ją za przeproszeniem skarcić za tą całą decyzję i za to jak poczuł się Łukasz, a nie było tego. Anię też większość osób mogła ocenić źle - bronił Oliwii Konrad podczas live'a na Instagramie "Love Island".

Oliwia też nie kryła żalu:

Jeszcze finalnie Ania zasugerowała mi, że też było moją grą to, że chciałam jej pomóc.

Zobaczcie, jak Konrad i Oliwia podsumowali swoje odejście.

"Love Island 5": Oliwia i Konrad ostro o zachowaniu dziewczyn

Oliwia i Konrad wydawali się być najsilniejszą parą niemalże od pierwszych dni w "Love Island". Pierwsza poważna próba miała miejsce w Casa Amor. Widzowie zastanawiali się czy Oliwia zostawi Konrada dla Piotra. Jednak mimo kilku chwil słabości, Oliwia wróciła do willi sama i rzuciła się w objęcia Konrada. Pozostałym uczestniczkom jednak nie pasowało, że para wróciła do siebie bez konsekwencji i postanowiły uświadomić mężczyznę na temat tego, co Oliwia robiła pod jego nieobecność. Internauci byli oburzeni zachowaniem uczestniczek "Love Island" względem Oliwii. Stwierdzili, że "dziewczyny zachowały się jak świnie", ponieważ w Casa Amor bawiły się równie dobrze, co obgadywana koleżanka. Pomiędzy Konradem a Oliwią doszło do awantury, jednak ostatecznie pogodzili się. Czarę goryczy przelała jednak decyzja uczestników o tym, że Oliwia i Konrad muszą pożegnać się z "Love Island".

Oliwia i Konrad podczas transmisji po eliminacji z "Love Island" przyznali, że pomimo minimalnych zgrzytów cieszą się, że wciąż są ze sobą. Konrad wyznał wprost, że jego ukochana przeszła test Casa Amor na "szóstkę" a chwila zawahania w kierunku Piotra, nie była dla niego niczym złym.

- Życie nie jest usłane różami (...) Finalnie dochodzimy do porozumienia. Filarem jest dla nas rozmowa.
- Mamy podobne konkretne charaktery i jeden drugiego chce zdominować i może z tym jest największy problem - dodał Konrad.

Karolina Gilon postanowiła nazwać rozmowę dziewczyn z Konradem, podczas której przedstawiły Oliwię w złym świetle "wzgórzem czarownic", podkreślając jednak, że nie miały złych intencji i głośne mówienie o kimś w negatywnym świetle zawsze jest ciężkie. Oliwia na ten temat miała jednak już mocno wyrobione zdanie:

To mnie naprawdę zabolało. Wiedziałam, że Konrad może czuć się zmieszany i będzie potrzebował czasu i ja mu go dałam ale w momencie, jak my na górze rozmawialiśmy to dla mnie to był strzał w kolano. Serce mi pękło. Ja w ogóle się tego nie spodziewałam i nie wiedziałam, że takie rozmowy będą. (...) Ja się gotowałam, mówię: "nie wytrzymam tego". Nie było takiego momentu, żeby dały mi jakąś wskazówkę, że coś jest nie tak, albo może jesteście mnie niepewne. W Casa Amor mówiły, że się zbliżyłyśmy do siebie, że jesteśmy dla siebie takie bliskie i ja tego nie zrozumiałam, bo skoro jesteśmy blisko to chociaż minimalny sygnał w moją stronę był wymagany. Ja sobie nie mogłam z tym poradzić nieprzespaną miałam noc.

Instagram//loveislandwyspamilosci/

Zobacz także: "Love Island 5": Kamila miażdży Anię w wymownym wpisie. Tak ocenia jej zachowanie

Konrad i Oliwia zgodnie stwierdzili, że dla siebie wzajemnie żadne z nich nie przekroczyło granicy i w "Love Island" i w Casa Amor, którego zresztą obiecali sobie nie brać na poważnie:

Najważniejsze było to, żebyśmy my się dogadali. Ja mu powiedziałam jak było, co mówiłam, co zrobiłam i był luz i świetnie się bawiliśmy i nagle na 2 dzień takie "bum". Jakby ktoś zaczął między nas wchodzić i myślę: "Ok, jedna osoba ale tyle osób?". Kopara mi opadła! W tym programie mogłam się wszystkiego spodziewać ale nie tego, że ktoś może myśleć tak o mnie o mojej osobie. Ciężko mi o tym myśleć i mówić, bo cały czas dostawałam sygnały: "ale wy jesteście świetną parą", "pasujecie do siebie", "słyszę was z boku o czym rozmawiacie, o przyszłości, co będziecie robić" to wszystko się łączy i każdy nas podbudowywał i na sam koniec taki strzał.

Oliwii trudno było zrozumieć zachowanie dziewczyn, szczególnie, że wypomniały jej wahania względem Piotra, kiedy same doskonale bawiły się w Casa Amor.

Na Patrycję też mógł być bojkot, mogły ją za przeproszeniem skarcić za tą całą decyzję i za to jak poczuł się Łukasz a nie było tego. Anię też większość osób mogła ocenić źle a też temat gdzieś tam ucichł. A Oliwia dobrze, miała takie zawahanie ale w życiu codziennym jest ich przecież wiele - tłumaczył ukochaną Konrad.

mat. prasowe

Zobacz także: "Love Island 5": Karolina Gilon zorganizowała dla Maćka i Rafała niespodziankę. Widzowie w szoku

Oliwia ostatecznie przyznała, że cieszy się, że wraz z Konradem odpadli już z "Love Island" i mogą cieszyć się swoim uczuciem poza kamerami. Nie ukrywała też, że ma żal do Ani, która jej dobre intencje określiła, jako grę, w dodatku mieszając w to jej relacje z Olą:

Próbowałam rozmawiać z dziewczynami ale nie dałam rady przejść przez ten mur. Odpowiadałam im na to, co do mnie mówiły, to przechodziły dalej do ataku. Nie odnosiły się do tego. Mówię: "dobra powiedziałam to, co chciałam. Byłam w 100 procentach szczera od samego początku chciałam dobrze dla was i nadal chcę" i jeszcze finalnie Ania zasugerowała mi, że też było moją grą to, że chciałam jej pomoc, to że chciałam Oli pomóc, wiec wiesz dużo zamieszania. Finalnie cieszymy się, że się skończyło tak, jak skończyło.

Reklama

Myślicie, że dziewczyny poruszą jeszcze tę kwestię poza kamerami?

Mat. prasowe
Reklama
Reklama
Reklama